Pijani kierowcy w rękach policji

Trzy przypadki z wielu w ostatnich dniach. Podlaska policja informuje o niebezpieczeństwie, jakie na naszych drogach powodują pijani kierowcy. Jeżdżą za szybko, uciekają przed kontrolą drogową, a do tego jeszcze wiozą w swoich autach własne dzieci. 

Kontrola trzeźwości kierowcy [fot. podlaska policja]

Kontrola trzeźwości kierowcy [fot. podlaska policja]

W środę przed godz. 15 w Łomży policjanci otrzymali zgłoszenie, że ulicami miasta porusza się prawdopodobnie nietrzeźwy kierowca. Policjanci zauważyli poszukiwaną mazdę, gdy jej kierowca wjeżdżał na jedną z posesji. Za kierownicą siedział 30-letni mężczyzna, a na miejscu pasażera siedział jego trzyletni synek. 

W rozmowie z kierowcą policjanci wyczuli alkohol. Mężczyzna oświadczył, że w pracy wypił dwa piwa, a dzień wcześniej pół litra wódki. Badanie alkomatem wykazało, że 30-latek ma ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna stracił prawo jazdy, a opiekę nad dzieckiem przejęła matka, która była w domu. 

Tego samego dnia w Hajnówce, w trakcie pomiarów prędkości na ulicy Lipowej policjanci zatrzymali innego nietrzeźwego kierowcę. Mężczyzna jechał z prędkością 78 km/h (przekroczył dopuszczalną w tym miejscu prędkość o 28 km/h). Kierowca zignorował polecenie policjantki do zatrzymania się i jechał dalej. 

Opel, którym kierował mężczyzna, zatrzymał się dopiero na ulicy Szymanowskiego (przejechał przez rondo Św. Św. Cyryla i Metodego, ulicę Wróblewskiego i Nadbrzeżną). Kierowca powiedział policjantom, że początkowo nie zauważył sygnału do zatrzymania się, ponieważ bardzo się spieszył. 

Badanie alkomatem wykazało, że 56-letni hajnowianin miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna przyznał, że trzy godziny wcześniej wypił trzy piwa. Stracił prawo jazdy.

Trzecie zdarzenie z udziałem pijanego kierowcy miało miejsce niedaleko Zabłudowa. Policjanci z białostockiego oddziału prewencji zauważyli jadącego w ich kierunku volkswagena. Kierowca co chwilę zjeżdżał raz na lewe, raz na prawe pobocze. Mundurowi, gdy tylko się z nim minęli, natychmiast za nim zawrócili i dali sygnał do zatrzymania. 

Siedzący za kierownicą mężczyzna nie zatrzymał się, lecz przyspieszył i zaczął uciekać. Mimo dużej prędkości jechał wężykiem, co chwilę gwałtownie hamował, włączał kierunkowskazy i zjeżdżał na pobocze. Zatrzymał się, dopiero gdy policjanci zajechali mu drogę, uniemożliwiając dalszą ucieczkę. 

Kierowcą okazał się 61-letni mieszkaniec gminy Zabłudów. Badanie alkomatem wykazało, że wsiadł za kierownicę, mając ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna stracił prawo jazdy i trafił do policyjnego aresztu, a jego pojazd odjechał na lawecie na parking. 

Za niezatrzymanie się do kontroli grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości kara do 3 lat pozbawienia wolności. 

Źródło: Podlaska Policja 

Zobacz również