Piją i siadają za kierownicę. Kolejne przypadki skrajnej głupoty

Tylko w ciągu ostatnich trzech dni, białostoccy policjanci zatrzymali siedmiu pijanych kierowców. Niechlubny rekordzista, prowadził samochód mając 3,7 promila we krwi. "Prowadził" to jednak za dużo powiedziane, bo pijany zatrzymał się na ogrodzeniu posesji w Juchnowcu Dolnym. Teraz delikwentami zajmie się sąd.

fot. BIA24

fot. BIA24

W niedzielę ok. godz. 15, policjanci dostali informację o kierowcy, który prawdopodobnie przewozi narkotyki. Patrol zatrzymał kierującego oplem na ul. Dolistowskiej. 28- letni mężczyzna nie tylko przewoził amfetaminę, ale miał też ponad jeden promil alkoholu we krwi.

Jeszcze tego samego dnia, o 22:30 dyżurny policji odebrał zgłoszenie o kierowcy hyundaia, który jadąc ul. Wasilkowską, co chwilę wjeżdża na krawężnik. 32-letni mężczyzna miał 1,9 promila w wydychanym powietrzu.

Wczoraj, rekord ostatnich dni pobił 29-letni mieszkaniec gm. Juchnowiec Kościelny. O godz. 18 mieszkańcy Juchnowca Dolnego stracili ogrodzenie swojej posesji, po tym jak wjechał w nie fiat. Gdy białostocka drogówka znalazła się na miejscu, kierowca miał 3,7 promila alkoholu we krwi. W dodatku nie miał prawa jazdy.

Tym, i innym zatrzymanym w ostatnich dniach, zostały zatrzymane prawa jazdy. Ze swoich alkoholowych wycieczek, będą się teraz tłumaczyć przez sądem. Nie tylko narazili siebie, ale co najważniejsze- życie i zdrowie innych uczestników ruchu.

Zobacz również