Takie obiekty powstały we wszystkich polskich miastach wojewódzkich. Podest, konstrukcja w kształcie konturu Polski, a w jej środku - ławka. Tak to wyglądało. Instalacje wykonano w ramach akcji reklamowej promującej krajowe inwestycje wspierane przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Koszt? 100 tys. zł. Stąd kontrowersje, bo wiele osób nie mogło zrozumieć, jak to możliwe, że taka koncepcja może być tyle warta. Przedmiotem żartów okazał się dodatkowo bardzo szczegółowy regulamin korzystania z obiektu.
W Białymstoku patriotyczna ławeczka stanęła latem na terenie Ogrodów Branickich należącym do Uniwersytetu Medycznego. Kolejnych kontrowersji nie zabrakło. Miasto wysuwało oskarżenia w stronę Wojewódzkiej Konserwator Zabytków, że wyraziła zgodę na taką instalację w historycznym miejscu. Konserwator zaprzeczyła i zażądała przeprosin. O sprawie możecie przeczytać TUTAJ.
Jesienią (podobnie jak pozostałe ławeczki wybudowane w ramach akcji) konstrukcja powoli zaczęła niszczeć. Mieszkańcy donosili m.in. o odklejającej się farbie. Jak poinformował wczoraj (26.11) Rafał Rudnicki, czyli zastępca prezydenta Białegostoku - teraz całkowicie zniknęła z pierwotnej przestrzeni.
Napisał na Facebooku w dobrze znanym, antyrządowym stylu: "Brzydka, niepraktyczna, propagandowa ławeczka w końcu zniknęła z okolic Pałacu Branickich w Białymstoku".