Spór dotyczył pieniędzy, które samorząd regionu zapłacił za przygotowanie raportu oddziaływania na środowisko lotniska, którego budowę planowano w województwie. Raport przygotowało konsorcjum firm Arup i Ekoton z Białegostoku. Na podstawie tego dokumentu, w 2010 roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku wydała pozytywną decyzję środowiskową, ale po protestach ekologów uchyliła ją w styczniu 2011 r. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie.
Po uchyleniu decyzji Zarząd Województwa Podlaskiego wystąpił do sądu z żądaniem zwrotu pieniędzy od konsorcjum. Blisko rok temu, sąd pierwszej instancji powództwo oddalił. Teraz apelacyjny uznał, iż samorządowi należy się jednak zwrot blisko 110 tys. zł, z ustawowymi odsetkami liczonymi od lutego 2012 roku. To połowa zapłaty, ale tylko za raport oddziaływania na środowisko.
Sąd apelacyjny uznał, iż w znacznej części była to umowa o dzieło, a konsorcjum zobowiązało się do "opracowania konkretnego, materialnego rezultatu". Sąd doszedł do wniosku, iż obie strony doprowadziły do tego, iż raport "w rozsądnym i odpowiednim dla planowanej inwestycji okresie nie został uzupełniony i poprawiony".
W ocenie sądu, szkoda samorządu polegała na tym, iż zapłacił on konkretne wynagrodzenie za raport, "zawierający błędy i braki, który ostatecznie okazał się nieprzydatny".
Samorząd w 2014 r. z budowy lotniska zrezygnował, bez względu na jego lokalizację - uznając taką inwestycję za nieopłacalną. Chodziło też o to, że w obecnym unijnym budżecie nie ma pieniędzy na dofinansowanie takich inwestycji jak lotniska regionalne.