Budynek gospodarczy na posesji oznaczonej Młynowa 47 zapalił się po godz. 20 we wtorek. Cztery zastępy strażaków szybko poradziły sobie z ogniem. Dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku, potwierdza, że pożar objął drewniane budynki gospodarcze położone obok wypalonego niezamieszkałego domu przy Młynowej 47. Pożar szybko ugaszono i nikomu nic się nie stało.
Przyczyna pożaru – nieznana. Być może pomieszkiwali tam bezdomni, a może to było to podpalenie. Działka atrakcyjna, choć zabudowa niezabytkowa. Podobnie jak w okolicy, na przykład przy Kijowskiej – drewniane domy bez kanalizacji, bez podłączenia do miejskiego wodociągu.
Dom przy Młynowej 47 spłonął latem ubiegłego roku. Podpalano go dwa razy. Pierwszy pożar strażacy ugasili szybko, ogień objął tylko fragment dachu budynku. Kilkanaście dni później nieznany sprawca przygotował się lepiej. Dom przy Młynowej 47 wypalił się całkowicie, zostały tylko ściany i szkielet dachu.
Młynowa 47 - spalony dom i nowy blok [fot. Bia24]
Działka o numerze geodezyjnym 619 położona jest w miejscu atrakcyjnym, dłuższy bok przylega do ulicy Kijowskiej, krótszy – do Młynowej. To jest odcinek Młynowej między Wyszyńskiego a Łomżyńską. Tu spotykają się dwa światy: z jedne strony nowe i stare bloki, z drugiej drewniane i murowane białostockie „kamienice”. Po stronie parzystej okolicę rozświetla neon Jazbudu na nowym, wysokim bloku, niedaleko – po drugiej stronie Wyszyńskiego – nowy wielki „apartamentowiec” przy ulicy Czarnej z napisem Rogowski Development. Część po stronie nieparzystej w ostatnich latach często nawiedzają pożary. Dużo tu pustostanów, opuszczonych budynków, zapewne już sprzedanych i czekających na wykupienie reszty okolicy.
Kilka lat temu płonęły domy przy ulicy Angielskiej, Ostrowieckiej. Dziś na tych zgliszczach stoi półokrągły blok Rogowski Development na skrzyżowaniu ulic Kopernika i Kaczorowskiego. Dalej w kierunku ulicy Bema trwa budowa kolejnego blokowego „osiedla”. Trochę dalej przy odchodzących od ulicy Bema ulicach Mohylowskiej, Kochanowskiego ponad dachami drewnianych domów górują już nowe betonowe płyty bloków. W drewnianą tkankę tego miejsca wchodzą osiedla „bliźniaków” – betonowych domów jednorodzinnych.
Ta dzielnica umiera szybko, w trzech ostatnich kilku lat bloki zastępują dawną zabudowę. Przy okazji płoną pustostany, bo łatwiej spalić, niż dostać zgodę urzędników na rozbiórkę. Po Bojarach teraz dzielnica Bema zamienia się w betonową sypialnię. Ani konserwator zabytków, ani władze samorządowe miasta nie mają ochoty na powstrzymanie tego procesu. Pomiędzy ulicami Wyszyńskiego, Kaczorowskiego, Kopernika, Młynową trwa współzawodnictwo deweloperów o wykup kolejnych działek.
– I co tam było takiego pięknego? Wstyd w centrum miasta rudery. I dobrze, chętnie kupię mieszkanie na Młynowej – komentuje internautka Ewa na platformie społecznościowej pod wpisem o pożarze na posesji Młynowa 47.