Od prawie tygodnia mieszkańcy kilku osiedli [przyp. red. m.in. Zielonych Wzgórz, Leśniej Doliny, Starosielc czy Nowego Miasta] w Białymstoku skarżą się na odór. Internauci w mediach społecznościowych piszą, że nieprzyjemny zapach czuć od kilku dni.
Na Facebooku, na osiedlowych grupach, możemy znaleźć wiele komentarzy mieszkańców, odnośnie tego tematu. Internauci dyskutują także na Spotted Białystok, co może być przyczyną przykrej woni.
Jedni uważają, że to woń obornika, który być może został wylany na pola, a wiatr "niesie" odór dalej. Inni, że to z kolei odór ze studzienek kanalizacyjnych, który bywa szczególnie uciążliwy w okresach suszy.
Powodem przykrych zapachów może być np. awaria w oczyszczalni ścieków lub zator w kanalizacji, który utrudnia przepływ zanieczyszczeń - jednak nie tym razem.
Zapytaliśmy białostockie Wodociągi czy wiedzą o sprawie.
- Reagując od razu na pojawienie się wyczuwalnych w mieście odorów, skontrolowaliśmy stan naszej kanalizacji sanitarnej. Niezmiennie działa ona prawidłowo. To nie jest woń charakterystyczna dla ścieków miejskich, których odbiorem i oczyszczaniem się zajmujemy. Wskazuje ona na pochodzenie rolnicze (obornik, gnojówka, gnojowica), a właśnie trwa okres intensywnego nawożenia gleb - również wokół Białegostoku - powiedział nam Krzysztof Kita, rzecznik białostockich Wodociągów.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku przed weekendem także został poinformowany o wyczuwalnym w mieście odorze. Jak przekazała nam Monika Gałązka, zastępca Podlaskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, udało się zlokalizować żródło odoru: pochodziło z nawożenia pola przez jednego z rolników w Juchnowcu Kościelnym. - Rolnik zakończył nawożenie, które jak wynika z ustaleń WIOŚ trwało od środy (27.09) do wtorku (3.10). - Zgodnie z naszymi ustaleniami, wszystko odbywało się zgodnie z przepisami - dodała inspektor.
Także od dziś (4.10) mieszkańcy Białegostoku nie powinni odczuwać nieprzyjemnego zapachu, który unosił się nad miastem od kilku dni.