Odnowiony dom i sąsiad podpalacz - tragedia rodziny w Antoninie

Antonin - wieś koło Ciechanowca. Zna ją ten, kto ogląda program telewizyjny "Nasz nowy dom". Trzy lata temu drewniany dom pani Beaty w Antoninie dostał nowe życie, tak jak i jego właścicielka samotnie wychowująca dwóch synów. Tydzień temu dom spłonął. Do podpalenia przyznał się sąsiad pani Beaty, 54-letni mężczyzna. Ten sam, który często ją odwiedzał, pomagał w pracach gospodarskich w zamian za obiad czy trochę jedzenia.

Spalony dom w Antoninie /fot. Komenda Powiatowa Policji w Wysokiem Mazowieckiem/

Spalony dom w Antoninie /fot. Komenda Powiatowa Policji w Wysokiem Mazowieckiem/

Dom jest stary, drewniany, odziedziczony po babci. Pani Beata po rozpadzie małżeństwa zamieszkała w nim z synami (16 i 12 lat). W 2017 r. ekipa programu Polsatu "Nasz nowy dom" wyremontowała budynek. Później widzowie mogli obejrzeć, jak zmienia się dom i życie rodziny. 

18 lipca 2020 roku po godz. 1 w nocy strażacy dostali zawiadomienia o pożarze domu w Antoninie. Sześć zastępów straży pożarnej przez cztery godziny gasiło płonące marzenie pani Beaty i jej synów. Spalił się cały dach budynku, nadpalone i okopcone wewnątrz są ściany, meble, urządzenia AGD i RTV. 

Trzy dni później policja zatrzymała 54-letniego Józefa H., sąsiada pani Beaty. - Usłyszał zarzut podpalenia domu w Antoninie. We wtorek przyznał się do winy - informował podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.

- Józef H. zeznał, że w nocy przyszedł pijany do domu w Antoninie i zasnął z zapalonym papierosem na kanapie ustawionej na werandzie - mówiła prokurator Dorota Ezman z Prokuratury Rejonowej w Wysokiem Mazowieckiem. Dodaje, że Józef H. Był już dwukrotnie karany za podpalenie. I dwukrotnie tłumaczył się, że zasnął pijany z zapalonym papierosem. W sumie odsiedział w więzieniu 11 lat.

54-latek jest znany policjantom z Wysokiego Mazowieckiego. Jak piszą w informacji zamieszczonej na stronie internetowej, mężczyzna już wcześniej miał konflikty z prawem. "Między innymi w czerwcu dokonał zniszczenia samochodu poprzez wybicie w nim szyby. Groził też podpaleniem zabudowań innemu mieszkańcowi Ciechanowca. Usiłował też dokonać kradzieży z włamaniem do metalowej kasetki z pieniędzmi, w jednym z lokali w Ciechanowcu".

Wszyscy w okolicy wiedzieli, że 54-latek często odwiedzał panią Beatę, że pomagał jej w cięższych pracach przy domu, rąbał drewno. Pani Beata w zamian częstowała go obiadem. 

Decyzją sądu Józef H. został aresztowany na trzy miesiące. Za zniszczenie mienia znacznej wartości grozi mu do 10 lat więzienia. Poszkodowana oceniła, że starty materialne po pożarze sięgają 350 tys. zł.

"Zwracam się z gorącym apelem o pomoc finansową pogorzelcom z naszej gminy. 18 lipca 2020 r. pożar strawił w całości budynek mieszkalny rodziny zamieszkałej w Antoninie. Samotna matka z dwójką dzieci straciła dach nad głową i całe wyposażenie znajdujące się we wnętrzu domu. Spłonęło wszystko, sytuacja rodziny jest bardzo trudna" - napisał burmistrz Ciechanowca Eugeniusz Święcki na swoim profilu facebookowym.

"Pomoc na odbudowę domu można przekazać na specjalne konto założone przy Stowarzyszeniu Rodzina w Ciechanowcu: nr 32-8749-0006-0000-7719-2000-0130 z dopiskiem "Dla Beaty" - czytamy w apelu wystosowanym przez burmistrza.

Informacje na temat zakresu pomocy można uzyskać w Ośrodku Pomocy Społecznej w Ciechanowcu pod numerem telefonu 86-277-11-45. 

Zobacz również