Nowy plan zniszczy czy uratuje Dojlidy? 

Zamiast fabryki – bloki mieszkalne, zamiast spokoju – tłok komunikacyjny. Do tego bloki na terenie, gdzie dziś jest staw i płynie rzeka Biała. Tezy takie stawia grupa osób nazywająca się „Ręce precz od Dojlid”. Na Facebooku nabiera tempa dyskusja o wyłożonym właśnie do konsultacji projekcie planu zagospodarowania przestrzennego części osiedla Dojlidy. To część w rejonie ulic ks. Suchowolca i Dojlidy Fabryczne. „Ręce precz od Dojlid” namawia mieszkańców do protestu przeciw projektowi planu – podpisania petycji w tej sprawie do Rady Miasta Białystok. Jeszcze wczoraj podpisało ten dokument 20 osób, dziś jest ich już 260. 

Teren fabryki sklejek i  budujące się osiedle Zielone Dojlidy. Widok od strony ul. Stawowej [fot. Bia24]

Teren fabryki sklejek i budujące się osiedle Zielone Dojlidy. Widok od strony ul. Stawowej [fot. Bia24]

Sprawa toczy się teraz o teren dawnych zakładów produkcji sklejek. Na części dawnego zakładu stoją już nowe bloki – przy ulicy Żubrów – budują się kolejne, inwestorem jest spółka „Zielone Dojlidy”, a wykonawcą firma Rogowski Budownictwo . Dalej w stronę rzeki Białej jest skład drewna, są resztki dawnego przyzakładowego stawu, w którym kiedyś moczono drewno przed obróbką (na projekcie rysunku planu teren zaznaczony jest kolorem brązowym – pod budownictwo wielorodzinne). 

Właśnie to miejsce, zdaniem organizujących protest, może być zniszczone ze szkodą dla wszystkich mieszkańców miasta. „Ratujmy dolinę rzeki Białej, wentylację Białegostoku i historyczny charakter Dojlid!” apelują społecznicy z „Ręce precz od Dojlid”. 

Opublikowany w Biuletynie Informacji Publicznej w połowie października 2022 r. projekt planu przewiduje dopuszczenie zabudowy mieszkaniowej na prawie całym terenie dawnej fabryki, z wyjątkiem odcinka, gdzie płynie rzeka Biała. Protestujący żądają uwzględnienia ich postulatów: 
„1. Zachowanie istniejących stawów za fabryką, będących zlewnią naturalnych cieków wodnych i chroniących okolicę przed zalaniami.
2. Na pozostałym terenie nakaz zachowania 80% powierzchni biologicznie czynnej, czyli chłonnej.
3. Zakaz lokowania pięter, garaży i innych budowli podziemnych, mogących utrudnić przepływ wód.
4. Ograniczenie wysokości budynków do 10 metrów”.

Projekt przewiduje na przykład na wspomnianym terenie dopuszczenie budowy bloków o wysokości nawet 21 metrów (czyli ok. siedmiu kondygnacji), na terenie dawnych stawów przewiduje zabudowę mieszkaniową. Zabudowa mieszkaniowa ma być dopuszczona także na terenie obecnie istniejącej i pracującej fabryki Biaform (dawniej fabryka sklejek). 

Protestujący chcą uwzględnienia swoich postulatów. Petycja skierowana do Rady Miasta Białystok jest umieszczona na witrynie naszademokracja.pl. Zbieranie podpisów popierających postulaty rozpoczęło się w środę (2.11). W ciągu jednego dnia zebrano 260 podpisów. Aby podpisać, należy podać imię, nazwisko, adres email, kod pocztowy oraz opcjonalnie numer telefonu. 

Wśród argumentów przedstawionych przez autorów protestu są najważniejsze: 
– Miejsce pod zabudowę to „dolina rzeczna, która jest lokalnym korytarzem ekologicznym, terenem z wysokim poziomem wód gruntowych, który jest predysponowany do wyłączenia spod zabudowy”.
– „Na obszarze objętym planem znajdują się siedliska ropuchy szarej Bufo bufo, która jest objęta częściową ochroną gatunkową, a w bezpośrednim sąsiedztwie inne płazy, jak żaba moczarowa, która jest objęta ścisłą ochroną gatunkową”.
– „Rozbudowa osiedla mieszkaniowego w dolinie rzecznej, wpłynie na zmniejszenie obszaru napowietrzającego Białystok. Spotęguje to problem ze smogiem, do którego przyczyni się także znacznie zwiększony ruch samochodowy. Według obliczeń planistów, nowe bloki mogłoby zamieszkać ponad 4,5 tysiąca osób, kiedy obecnie całe osiedle Dojlidy liczy około 3 tysiące mieszkańców”.
– „Nie uwzględnia się potrzeb mieszkańców Białegostoku, a samo miasto obiera kierunek urbanistyczny, który w 2022 roku jest szokujący. Chcemy zielonego miasta, z odpowiednią retencją i przemyślaną architekturą!”

Ponadto we wpisach autorstwa „Ręce precz od Dojlid” sugeruje się, że projekt planu jest tworzony na zamówienie jednego z deweloperów: „Miasto Białystok wy to wstydu nie macie, że rzucacie plan okrojony do działki jednego właściciela, szemranego kumpla prezydenta miasta. Skoro się nie boicie zarzutów korupcyjnych, to my was nauczymy się bać”. 

W tym samym wpisie czytamy też o perspektywie dla mieszkańców Dojlid w przypadku przyjęcia proponowanych zapisów: „Kto chętny na kilka tysięcy nowych sąsiadów? Na korki na całym osiedlu? Na poszerzenia ulic z wywłaszczaniem ogrodów i żółtoczerwonymi płotkami? Na Dojlidy zastawione samochodami blokersów od Wiewiórczej po Wilczą? Kto?”.

I jeszcze autorzy petycji zwracają się do pracowników fabryki sklejek: „pracownicy ZPS Biaform SA nie dajcie się znów groźbami wygonić na protesty. Jeżeli wasz pracodawca grozi, że was wyleje, jeśli nie będziecie pikietować za likwidacją własnego zakładu pracy, to stawia was przed wyborem między dżumą a cholerą. A przecież nie wyrzuci nikogo, dopóki Fabryka Sklejek działa w Dojlidach. Wyrzuci, jak zlikwiduje fabrykę i zastąpi ją blokami. Nie dajcie się zastraszyć!”.

A wśród komentarzy internautów oprócz głosów poparcia są i takie wpisy: „Łukasz Suchowierski: Spodziewaliście, że miasto będzie się rozrastać wszędzie... ale nie w kierunku Dojlid?”

Na facebookowym profilu „Ręce precz od Dojlid” jest też zapis jednego z etapów publicznej dyskusji na temat projektu planu. Głównym bohaterem tego opisu (a tekst napisano w pierwszej osobie) jest Maciej Rowiński-Jabłokow, społecznik wielokrotnie występujący w obronie obecnej zabudowy Dojlid. Istotny fragment dotyczy budowania bloków na terenie obecnego stawu: „Wracając do wody: skoro zło warunków zabudowy polega na tym, że można budować wszystko i wszędzie (również w wodzie), a plan ma być lepszy, to plan powinien zapobiec budowaniu w wodzie, czyż nie? A skoro plan zakłada budowę bloczysk w stawie i bagnie, to zapewne stoją za tym ekspertyzy, analizy, konsultacje, które dowodzą, że staw nie jest stawem, a bagno to idealne podłoże pod blok. Pytam więc: w oparciu o jakie dokumenty lub wyniki analiz urbaniści stwierdzili, że sklejki to idealne miejsce pod blokowisko? ... i nastaje cisza”. 

Procedura uchwalania planu zagospodarowania przestrzennego przewiduje po etapie dyskusji i zgłaszania poprawek i uwag przedstawienie projektu pod dyskusję radnych na sesji Rady Miasta. Plan uchwala ostatecznie Rada Miasta większością głosów. 

Galeria

Zobacz również