Napięta sytuacja na granicy polsko-białoruskiej

Trzy duże grupy nielegalnych migrantów próbowały przedostać się do Polski w okolicach Krynek, Białowieży i Dubicz Cerkiewnych. Straż Graniczna odnotowała kolejnych 599 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Za pomocnictwo zatrzymano trzy osoby.

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej pozostaje napięta [fot. fb.com/strazgraniczna]

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej pozostaje napięta [fot. fb.com/strazgraniczna]

Straż Graniczna odnotowała kolejnych 599 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymanych zostało 9 osób, w tym obywatele Libanu, Iraku i Syrii. Na dodatek, wydano 48 postanowień o opuszczeniu terytorium Polski. Za pomocnictwo zatrzymano trzy osoby - to obywatele Rosji, Szwecji i Litwy.

Dodatkowo doszło do sforsowania granicy przez duże grupy cudzoziemców w okolicach Krynek, Białowieży i Dubicz Cerkiewnych. Obok Krynek przedostało się ok. stu osób, koło Białowieży ok dwustu, a przy Dubiczach Cerkiewnych kilkadziesiąt osób.

- Te osoby obniżyły ogrodzenie i próbowały się przedrzeć na teren naszego kraju, natomiast nie wyglądało to tak, jak ostatnio widzieliśmy na obrazkach w Kuźnicy. Wszystkie te próby zostały udaremnione, wszystkie te osoby zostały z powrotem przekierowane, doprowadzone na Białoruś - powiedziała podczas dzisiejszej (10.11) konferencji prasowej mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik prasowy Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Od początku roku, funkcjonariusze Straży Granicznej zanotowali blisko 32 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 3 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

- Na razie nie widać większych ruchów, organizowania siłowego przekroczenia granicy - podkreśliła mjr Katarzyna Zdanowicz.

Spotkanie liderów

Dziś (10.11), premier Mateusz Morawiecki spotkał się z Charlesem Michelem, przewodniczącym Rady Europejskiej. Tematem rozmów był kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej.

- Wydarzenia ostatnich dni to test dla Polski i Europy. To nie jest kryzys migracyjny, to kryzys polityczny, wywołany w celu destabilizacji sytuacji w Unii Europejskiej. Ludzie są ściągani do Mińska i przesuwani w kierunku granic z Polską i Litwą, celem destabilizacji naszych państw i państw Zachodniej Europy. Mamy do czynienia z przejawem terroryzmu państwowego. To cicha zemsta Łukaszenki za to, że wspieraliśmy demokratyczne przemiany na Białorusi, co do których mieliśmy nadzieję, że nastąpią - powiedział Mateusz Morawiecki, premier RP.

- To atak hybrydowy, brutalny i niegodny. W obliczu takich działań trzeba działać stanowczo, z jednością i w oparciu o nasze wartości - mówił Charles Michael, przewodniczący Rady Europejskiej.

Odpowiedź Kremla

- Kreml ocenia sytuację na granicy polsko-białoruskiej jako niezwykle napiętą. Sytuacja tam jest bliska katastrofy humanitarnej. Ewentualne zamknięcie granicy z Białorusią przez Polskę tylko skomplikuje sytuację - uważa Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Władimira Putina, cytowany przez rosyjskie media.

Pieskow powiedział, że Moskwa i Mińsk pozostają w stałym kontakcie w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, zapewnił, że Rosja i Białoruś wymieniają się informacjami na ten temat.

- Te grupy migrantów, które wczoraj szły na polską granicę, kilka tysięcy ludzi, były w sposób ewidentny, co widać na nagraniach wideo, sterowane przez służby białoruskie, które w ostatniej chwili sprowadziły tych ludzi z normalnej szosy do lasu po to, żeby atakowały granicę polsko-białoruską, gdzie nie ma przejścia granicznego - komentował wczoraj Andrzej Duda, prezydent RP.

Zobacz również