Na gazownika i na kwarantannę – oszuści szukają okazji

Dwa nowe sposoby oszustwa i uzyskiwania dostępu do kont bankowych opisują internetowe portale i policja. Jeden za pomocą sms-a z informacją o kwarantannie nakłania nas do zainstalowania aplikacji na smartfonie, w drugim przypadku fałszywy „gazownik” chce odpłatnie sprawdzić naszą instalację gazową.

[pixabay.com]

[pixabay.com]

Główny Inspektor Sanitarny zamieszcza na swojej stronie internetowej komunikat po hasłem: „ostrzeżenie przed cyberatakiem”. W komunikacie czytamy, że przestępcy wysyłają fałszywe sms-y od nadawcy „Kwarantanna”. W swojej treści sms zawiera informację o „nałożeniu na odbiorcę wiadomości kwarantanny” oraz link prowadzący rzekomo do strony informacyjnej. GIS przestrzega, że otwarcie linku być niebezpieczne dla urządzenia odbiorcy. „Prosimy o nieotwieranie linku i usunięcie wiadomości z telefonu” – czytamy w komunikacie Głównego Inspektora Sanitarnego.

Sprawę fałszywych sms-ów opisuje portal niebezpiecznik.pl – według niego to kolejna fala ataku „na kwarantannę” wcześniej zdarzały się już takie sms-y, ale teraz wysyłka ma charakter „masowy”. W treści sms-a znajduje się informacja: 

„Zostales skierowany do odbycia 10-dniowej kwarantanny z powodu zakazenia w Twoim najblizszym otoczeniu. Wiecej informacji na stronie https://… [tu adres interenetowy]” 

Po kliknięciu w link przenosimy się na stronę nakłaniającą do pobrania aplikacji na smartfona. Jak piszą autorzy na portalu niezbednik.pl, „po instalacji dokonuje ataku na rachunki bankowe właściciela smartfona i okrada go z pieniędzy. Ale zaszkodzić może jedynie smartfonom z Androidem”. Samo wejście na stronę z aplikacją nie powoduje zagrożenia. 

Okazji do oszustwa i kradzieży pieniędzy przestępcy szukają także inaczej. Na przykład w Suwałkach policja opisuje skuteczną próbę oszukania „na gazownika”. 

Jak czytamy w tym komunikacie, suwalscy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące przypadku kradzieży. Do 79-letniej mieszkanki Suwałk zapukał mężczyzna, podający się za pracownika gazowni. Twierdził, że do 20 października w jej mieszkaniu będą wymieniane czujniki gazu. Poinformował seniorkę, że koszt takiej „usługi” to 300 złotych. Kobieta uwierzyła w historię oszusta i przekazała mu żądaną sumę pieniędzy. Na potwierdzenie tego, oszust wystawił suwalczance dowód wpłaty, który oczywiście był fałszywy.

Policjanci przestrzegają: nie wpuszczaj do domu osób nieznajomych – upewnij się kim one są i poproś o okazanie legitymacji, dodatkowo telefonicznie warto sprawdzić, czy dana instytucja wysyłała do nas swojego pracownika.

Jeszcze inną metodę obrali szuści w Augustowie. Miejscowa policja otrzymałą  zgłoszenia związane z oszustwami metodą "na BLIK". Tylko jedego dnia siedmioro mieszkańców powiatu augustowskiego poinformowało mundurowych, że ktoś włamał się na konta jednego z portali społecznościowych ich znajomych, a następnie podszywając się pod te osoby, skontaktował się z pokrzywdzonymi i poprosił o dokonanie płatności w ich imieniu kodem BLIK. W ten sposób oszuści doprowadzili siedem osób do utraty niemal ośmiu tysięcy złotych. "Osoby przekonane, że piszą ze znajomymi, zareagowały na ich prośby i przekazały, jak ich proszono, kody BLIK" - czytamy w komunikacie augustowskiej policji.

Zobacz również