Na Bojarach grasuje podejrzany mężczyzna

Jest po czterdziestce. Niewysoki, krótko ścięty z widoczną nadwagą. Ubrany w ciemny sportowy strój i czarne buty - to rysopis mężczyzny, który grasuje w okolicy Szkoły Podstawowej nr 5, przy ul. Kamiennej w Białymstoku i zaczepia małe dzieci, które samotnie wracają po lekcjach do domu.

/BIA24/

/BIA24/

- Dziś moje dziecko w drodze ze szkoły zostało zaczepione przez dorosłego mężczyznę. Szedł za dzieckiem, zaczepiał, mówił wulgarne rzeczy, zadawał nieprzyzwoite pytania, nie dawał spokoju - opowiada przerażona mama, która ok. godz. 17 skontaktowała się z Redakcją. - Apeluje do wszystkich rodziców. Ten mężczyzna jest niebezpieczny - twierdzi.

Jak wynika z relacji dziecka, mężczyzna przez dłuższy czas najpierw szedł, a później wręcz biegł za nim.

- Dziecko uciekło do szkoły i powiadomiło nauczycielkę, a ta niezwłocznie zawiadomiła dyrektora szkoły i policję - opowiada mama. Jak się okazuje to nie pierwsze tego typu zgłoszenie w ostatnim czasie. Kobieta, po powrocie do domu, skontaktowała się z innymi rodzicami uczniów SP nr 5 w Białymstoku, którym dzieci także skarżyły się na uciążliwe zaczepki ze strony tego mężczyzny. Nikt jednak wcześniej policji nie zawiadomił. Z uwagi na późną porę, nie udało nam się ustalić dodatkowych szczegółów sprawy.

Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku obiecał sprawą się zająć i zebrać niezbędne informacje.

- Przekażę informację niezwłocznie jak tylko je ustalę - obiecał Baranowski.

Do sprawy wrócimy. 

Zobacz również