Zarządzenie prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego nr 163/21 z 11 marca 2021 roku stanowi, że gmina Białystok wystawia do "przetargu ustnego nieograniczonego" nieruchomość stanowiącą własność gminy zabudowaną budynkiem z adresem Mazowiecka 31/1. Budynek jest drewniany, jednopiętrowy o kształcie nieregularnym, zbliżonym do trapezu. W zarządzeniu prezydent określa, że na tej działce można budować obiekty usługowe (hotel, administracja, handel, gastronomia, ochrona zdrowia, kultura). Miejsca jest niedużo, bo połączona działki mają powierzchnię 0,048 ha. Cenę wywoławczą w przetargu prezydent ustala na 650 tys. zł.
W załączniku do zarządzenia prezydent szczegółowo określa, co można na tej działce zrobić. Przede wszystkim "zakazuje się rozbudowy i nadbudowy budynku". Dopuszcza się natomiast remont, przebudowę i zmianę sposobu użytkowania budynku oraz przeniesienie budynku. Z zastrzeżeniem, że przeniesienie budynku "nie umożliwi realizacji nowej zabudowy". Po co więc dopuszczać przeniesienie budynku? "Realizacja nowej zabudowy możliwa jest wyłącznie pod warunkiem kompleksowego zagospodarowania terenu oznaczonego w planie symbolem 1.4U" Symbol oznacza zabudowę usługową.
Czy nie wynika z tego, że nowy właściciel będzie mógł drewniany budynek "przenieść"? Może będzie to trudne, ale jednak możliwe.
Cóż to za budynek, że mamy z nim taki kłopot. Wygląda na za zwykły i powszechny kiedyś w mieście dom drewniany postawiony na wąskiej i niedużej działce na skrzyżowaniu ulic. Wciśnięty w ostry kąt dawnych ulic od wąskiego szczytu miał kiedyś wejście do sklepu czy punktu usługowego. Dziś wszystkie otwory zabite płytami wiórowymi. Budynek opuszczony i ginący na naszych oczach. Miasto Białystok, które jest właścicielem domu, od lat nie ma pomysłu, co zrobić z reliktem. Kiedyś w pierwszych kadencjach, gdy prezydent Tadeusz Truskolaski słuchał jeszcze miłośników dawnej zabudowy Białegostoku, zostawił ten dom z myślą o uratowaniu starego drewnianego zabytku. Praktycznie cała dawna zabudowa wokół zniknęła, został tylko ten jeden dom. Był plan, by przenieść go do skansenu i tam z przeniesionych budynków stworzyć coś w rodzaju skansenu miejskiego. Plan upadł, drewniany dom pozostał tam, gdzie stał.
Dom wygląda na zabytkowy, zbudowano go na początku lat 30. XX wieku. Budynek jest wpisany do wojewódzkiej i miejskiej ewidencji zabytków. Do rejestru zabytków jednak wpisany nie jest. Tak uzasadnia to prof. Małgorzata Dajnowicz, wojewódzka konserwator zabytków na łamach Gazety Wyborczej: "W związku z koncepcją właściciela dotyczącą przeniesienia obiektu, wstrzymaliśmy się z wszczęciem z urzędu procedury wpisania budynku do rejestru zabytków. Wpisanie do rejestru uniemożliwiłoby przeniesienie obiektu. Dom przy ul. Mazowieckiej 31/1 w Białymstoku jest zabezpieczony. Z przeprowadzonych oględzin wynika, że nie postępuje degradacja pod względem wartości zabytkowych. Obiekt jest chroniony przez włączenie do wojewódzkiej ewidencji zabytków".
Termin przetargu na zakup działki z budynkiem nie jest określony. Cztery lata temu regionalne władze Stowarzyszenia Architektów Polskich w Białymstoku zastanawiały się, czy nie "przejąć" tego budynku od miasta i po gruntownym remoncie umieścić tam regionalną siedzibę związku. Czy teraz ten pomysł powróci - to zobaczymy dopiero po rozstrzygnięciu przetargu.