Z informacji przekazanej dziś mediom przez Urszulę Boublej, rzecznika Prezydenta Białegostoku i zarazem dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego wynika, że do Urzędu Miejskiego w Białymstoku wpłynęły już 62 zgłoszenia o zamiarze zorganizowania zgromadzenia 20 lipca 2019 r.
Jak podaje rzecznik, 13 z tych zgłoszeń zostało odwołanych przez organizatorów, 41 spełnia wymogi formalne, a sześć jest rozpatrywanych w zakresie ich bezpiecznego przebiegu ze względu na kolizję miejsca i czasu z mającymi pierwszeństwo zgromadzeniami.
Wcześniej Urząd Miejski podawał, że to pierwszeństwo nad innymi uzyskał zgłoszona najwcześniej demonstracja pod hasłem "Zwrócenie uwagi na równe prawa człowieka, które powinny przysługiwać każdemu bez względu na płeć i orientację seksualną. Przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na tożsamość i orientację seksualną, a także wyraz solidarności z osobami LGBT+. Postulowanie prawa do swobody wyrażania siebie". To właśnie tę manifestację organizatorzy nazwali na użytek mediów Marszem Równości.
Organizatorzy Marszu Równości zgłosili trasę przemarszu: początek na Placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów a później ulicami: W. Liniarskiego - Lipowa - Częstochowska - Al. Piłsudskiego - Plac Dr Lussy - Plac Jana Pawła II - Rynek Kościuszki. Zakończenie zgromadzenia ma nastąpić przed Ratuszem od strony Esperanto Cafe.
Jak czytamy w oświadczeniu rzecznika prezydenta miasta "decyduje data, godzina, minuta a nawet sekunda wpływu zgłoszenia do Urzędu Miejskiego w Białymstoku".
Z powodu właśnie "kolizji miejsca i czasu" urząd odmówił zarejestrowania zgłoszenia zgromadzenia o nazwie "Marsz Rodzin - w obronie tradycyjnych wartości i rodziny". Decyzję na piśmie otrzymali już organizatorzy zgromadzenia i nie ma wątpliwości, że zgodnie z przysługującym im prawem zaskarżą decyzję d Sądu Okręgowego. Sąd Okręgowy będzie musiał wyznaczyć termin rozprawy w ciągu 24 godzin od zgłoszenia, czyli w środę 17 lipca powinniśmy znać już datę rozstrzygnięcia tego sporu.
Na razie decyzję swoją tłumaczy urząd w oświadczeniu rzecznika: Organizatorzy "Marszu Rodzin - w obronie tradycyjnych wartości i rodziny? otrzymali decyzję o zakazie organizacji zgromadzenia planowanego na 20 lipca 2019 r. Powód to brak zgody organizatorów na zmianę miejsca lub czasu przebiegu zgromadzenia. Zgodnie z prawem zgłoszone zgromadzenia nie mogą odbywać się w tym samym miejscu i czasie. Minimalna odległość między nimi to 100 metrów. Wywiązując się z obowiązków, jakie na organ gminy nakłada ustawa Prawo o zgromadzeniach, urzędnicy poinformowali organizatorów przemarszu o konieczności zmiany miejsca lub czasu. 4 lipca 2019 r. odbyła się także rozprawa administracyjna, podczas niej organizatorzy marszu, świadomi konsekwencji swojej decyzji, nie zgodzili się na zmianę miejsca lub godziny przemarszu. Wobec tego nie było możliwości zarejestrowania zgromadzenia i konieczne było wydanie decyzji administracyjnej o zakazie jego organizacji".
Rzecznik prezydenta podkreśla, że "organizatorzy innego przemarszu, którego trasa pokrywała się z marszem równości, skorygowali miejsca i ich zgromadzenie może zostać zarejestrowane".
Przemysław Klimek, jeden z organizatorów Marszu Rodzin wcześniej zarzucał prezydentowi Białegostoku, że faworyzuje Marsz Równości i żądał przedstawienia dokładnego wykazu połączeń mailowych, gdzie można by odczytać, w której godzinie dokładnie wpływały poszczególne zgłoszenia zgromadzeń planowanych na 20 lipca. Prezydent takiego dokumentu nie przedstawił.
- Ostateczną listę zgromadzeń, które zostaną zarejestrowane na 20 lipca, będziemy mogli przedstawić w czwartek 18 lipca. Zgodnie z Ustawą Prawo o zgromadzeniach do północy w środę (17.07.) mogą jeszcze wpływać do Urzędu Miejskiego w Białymstoku zgłoszenia zgromadzeń na sobotę 20 lipca 2019 r. - informuje rzecznik prezydenta Białegostoku