We czwartek (06.04) funkcjonariusze policji około godz. 11 wkroczyli do jednego z mieszkań przy ul. Sienkiewicza. Przypuszczali, iż mogą być tam przechowywane narkotyki.
W trakcie przeszukania mieszkania policjanci znaleźli w czterech słoikach po kawie oraz worku foliowym blisko 310 gramów suszu roślinnego. Badanie wykazało, że jest to marihuana. 35-letni właściciel mieszkania został zatrzymany i noc spędził w policyjnym areszcie. Za posiadanie znacznych ilości środków odurzających grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Mundurowi z Białegostoku na terenie gminie Łapy zatrzymali kierującego peugeotem, który w swoim aucie miał czarny worek, a w nim 1,1 kg roślinnego suszu. Badanie testerem potwierdziło, że to marihuana. Podczas dalszych czynności - przeszukania mężczyzny oraz miejsca jego zamieszkania znajdującego się na jednym z białostockim osiedlu - funkcjonariusze ujawnili dodatkowo niewielkie ilości tego narkotyku. Łącznie mundurowi zabezpieczyli blisko 1,2 kg marihuany, ponad 14 tysięcy złotych oraz wagę elektroniczną. Jakby tego było mało 40-latka zbadano na zawartość narkotyków w organizmie z wynikiem pozytywnym. Okazało się, że podejrzany prowadził peugeota pod wpływem amfetaminy. Mężczyźnie odebrano prawo jazdy i przewieziono do policyjnego aresztu. 40-latek usłyszał już zarzuty posiadania znacznych ilości narkotyków oraz prowadzenia pojazdu pod wpływem środków odurzających. Na wniosek policji i prokuratury, decyzją sądu mężczyzna został zatrzymany w areszcie śledczym na okres trzech miesięcy.
Za naruszenie przepisów Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii grozi im kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.