Łupaszko wygrał. Zostaje patronem ulicy na Skorupach

Niemal trzy godziny zajęło radnym debatowanie nad obywatelskim projektem uchwały o zmianie nazwy ulicy mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszko na ulice Podlaską. Ostatecznie w głosowaniu 13 radnych sprzeciwiło się zmianie, 11 radnych było za, troje się wstrzymało, jeden był nieobecny. Ulica Łupaszki zostaje na Skorupach.

Nazwa za długa, a jednak zostaje /fot. archiwum Bia24/

Nazwa za długa, a jednak zostaje /fot. archiwum Bia24/

Projekt obywatelski, pod którym podpisało się 1125 osób, w uzasadnieniu wskazywał, że obecna nazwa ulicy jest za długa, a poza tym miesiąc temu przedłużenie ulicy Łupaszki nazwano ulicą Podlaską i teraz uzasadnione będzie "włączenie" ulicy Łupaszki do Podlaskiej. 

Dyskusja nad projektem trwała prawie trzy godziny. Brali w niej udział radni, posłowie, mieszkańcy miasta. Większość głosów odnosiła się jednak do postaci i czynów mjr. Szendzielarza. Tylko przedstawiciel wnioskodawców twierdził, że chodzi o długość nazwy ulicy, która to przysparza kłopotów, bo nie mieści się urzędniczych rubrykach. 

Przekonywała: - Nie mamy na celu odebranie honorów majorowi Łupaszce, o co jesteśmy oskarżani. Kierujemy się wyłącznie kwestiami kłopotliwości w stosowaniu nazwy tej ulicy. Zarówno bohaterowie, jak i ludzie zasłużeni powinni mieć miejsce w przestrzeni publicznej, jednak powinny to być miejsca, które nie są zasiedlane.

Z dyskusji podczas sesji wynika, że ulica Łupaszki jest nie do zaakceptowania przez środowiska mniejszości białoruskiej reprezentowanej przez radnych Forum Mniejszości Podlasia oraz zastępcę prezydenta miasta Adama Musiuka. To stanowisko popierają też radni Koalicji Obywatelskiej (jak się okazało nie wszyscy) oraz dwaj radni Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. Według nich Łupaszko jest "postacią kontrowersyjną". Adam Musiuk mówił, że chodzi o to, by ta ulica była "miejscem spokojnym i niekontrowersyjnym". Wspominał, że zmiana nazwy ulicy pokaże całej Polsce, że Białystok jest miastem tolerancyjnym. 

Poseł KO Eugeniusz Czykwin wyliczał czyny mjr. Łupaszki, które uznawał za kontrowersyjne i apelował, by "szukać tego, co łączy". 

Inaczej o tym, co łączy mówił poseł Dariusz Piontkowski z PiS. - Żołnierze wyklęci są bohaterami polskiego państwa, którzy zasługują na szacunek - mówił Piontkowski. - Dziś mamy do czynienia z sytuacją, kiedy pewna polityczna większość w białostockiej radzie miasta próbuje na nowo pisać historię - dodał. Porównał te działania do działań komunistów, którzy próbowali wymazać z historii Żołnierzy Wyklętych. 

Dyskusja dowodnie wskazała, że porozumienia w sprawie Łupaszki w tej radzie być mnie może. Nie dlatego, że nazwa ulicy jest za długa, lecz dlatego, że ocena działań mjr. Łupaszki jest całkowicie odmienna. 

Ostatecznie po wyczerpaniu listy uczestników dyskusji rozpoczęło się głosowanie nad przyjęciem projektu uchwały o zmianie nazwy ulicy. I pierwszy raz w historii tej rady zdarzyło się, że większościowy klub KO przegrał głosowanie. I to dwoma głosami. 

Już wcześniej w czasie pierwszej próby zmiany nazwy ulicy w 2020 roku w klubie KO widać było brak jedności. Jowita Chudzik, Rafał Grzyb, Marcin Moskwa nie brali udziału w głosowaniu, okazując w ten sposób swoją odrębność. W dzisiejszym głosowaniu nad zmiana nazwy ulicy do tej grupy dołączyła radna KO Katarzyna Bagan-Kurluta i radny KO Marek Tyszkiewicz. 

Ale jeden z radnych Koalicji Obywatelskiej wyłamał się i po raz pierwszy w historii tej kadencji zagłosował przeciwko swojemu klubowi, czyli razem z radnymi PiS. Marcin Moskwa wcześniej już publicznie deklarował, że uznaje Łupaszkę za bohatera i teraz dal temu wyraz w głosowaniu.  

W ten sposób przeciwnicy zmiany nazwy ulicy zdobyli 13 głosów, zwolennicy 11, troje radnych wstrzymało się od głosu (K. Bagan-Kurluta, J. Chudzik, M. Tyszkiewicz), a jeden (Rafał Grzyb) był dziś na sesji nieobecny. 

Nazwa ulicy - mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszko pozostaje niezmieniona. Przeciwnicy nie sięgną już po argument zbyt długiej nazwy czy potrzeby połączenia z ulicą Podlaską. Czy nie będą szukać innych sposobów na zmianę. To zdecydowanie pytanie retoryczne.

KOMENTARZ 

Niewiele brakowało do kompromitacji białostockiego samorządu. Argumentacji podniesionej w uzasadnieniu projektu uchwały nikt nie traktował poważnie. Tak był absurdalny. A mimo to podpisało się pod nim ponad tysiąc sto osób. I jedenastu radnych.

W dzisiejszych czasach widać trudno o poczucie godności, honor i odwagę głoszenia zdania odmiennego. Łatwiej udawać, że nazwa jest za długa, niż stanąć w prawdzie i argumentować zgodnie z własnym przekonaniem. Tym większy szacunek budzi postawa radnego Marcina Moskwy.

To nie było głosowanie za czy przeciwko mjr. Łupaszce, to było głosowanie przeciwko ośmieszeniu samorządu Białegostoku. Samorządu, czyli nas wszystkich. 

Galeria

Zobacz również