Bo staje przed nami jeden młody człowiek z tubą w ręku i mówi, że większość z nas nie chce w mieście obcych. Mówi, jakby wiedział. A przecież nie może wiedzieć, co myśli większość białostoczan. Może wiedzieć, co myślą białostoczanie, których zna czy którzy publicznie się zadeklarowali w jakieś sprawie. Ale nie - on mówi, że "większość nie chce." Czy oderwani od spokojnej konsumpcji w ciepłych okolicznościach niedzieli zdali sobie sprawę, że młody wszechpolak przyprawił im taką gębę?
Niepokoi, że jest przyzwolenie na nienawiść. Niepokoi, że w czasie kwadransa nienawiści nie było osób, które by jednak opuściły ciepły kotlet czy pizzę i nie zgodziły się z tezami prezentowanymi przez młodego wszechpolaka. Ignorują skandujących "Białystok nie chce islamu." Historycznie wiemy, że ignorowanie, izolacja jest drogą do zbudowania totalitaryzmu. Dziś w Polsce nie ma mody na milczenie, przeciwnie dziś w Polsce jest czas wielkich zgromadzeń - modlitewnych czy świeckich - w obronie najważniejszych wartości. A tu na Rynku Kościuszki - obok ratusza, w pobliżu fontanny - nikt nie wytknął młodym wszechpolakom, że swoje rozumowanie opierają na fałszywym fundamencie. Że starszą uchodźcami w imię bezpieczeństwa swoich domów i bliskich, choć statystyki pokazują, że większość przestępstw przeciwko bezpieczeństwu domu i rodziny popełniają katolicy, od pokoleń mieszkańcy tej ziemi.
I jeszcze denerwuje, jak łatwo i prosto można publicznie mówić nieprawdę. Bo gdy młody człowiek krytykuje deklarację 11 prezydentów miast o współdziałaniu w stwarzaniu uchodźcom godnych warunków życia to nikt nie protestuje, że człowiek ten chyba nie czytał tej deklaracji bądź też nie potrafi czytać takich dokumentów, bo nie ma tam słów ani intencji, które by pozwalały twierdzić, że prezydenci chcą przyjmować obcych do swego miasta.
Może dlatego, że nikt nie protestuje - młody wszechpolak krzyczy o "parszywej jedenastce" prezydentów i dodaje, że Tadeusz Truskolaski też jest "parszywym prezydentem." Dokłada jeszcze, że wyborcy nie chcą takiego prezydenta, podczas gdy właśnie takiego prezydenta wyborcy sobie wybrali, a Truskolaski nie ukrywał swoich poglądów na temat przyjmowania obcych do naszego domu. Nie tylko deklarował, ale właśnie w dniu gdy młody wszechpolak wyzywał go od "parszywych" Prezydent Białegostoku zafundował kolejnemu repatriantowi mieszkanie w Białymstoku i perspektywę normalnego życia. Mimo że wielu repatriantów nie było nigdy w ojczyźnie przodków, nie mówi w języku swoich ojców, nie zna kultury kraju w którym się osiedla. Młody wszechpolak powie, że to rodak nasz i przyjmować go jest rzeczą chwalebną. To dlaczego niegodnym jest przyjmowanie nierodaków naszych, którzy generalnie życiorysy mają zadziwiająco podobne do tych chlubnie powracających.
I tak w milczeniu większość białostoczan spędza kwadrans po godzinie piętnastej na ćwiczeniu obojętności do jawnie manifestowanej nienawiści. Żyjemy w czasach, gdy nienawiść tryska z wielu miejsc: z publicznej telewizji i telewizji komercyjnej; z prasy zależnej i niezależnej. Przyzwyczajając się do kwadransów nienawiści miejmy w pamięci orwellowską "godzinę nienawiści" i jej konsekwencje.
Policja dba o bezpieczeństwo pikietujących /fot. H. Korzenny/
Tymczasem proponujemy wsłuchanie się w kwadrans nienawiści w wykonaniu Młodzieży Wszechpolskiej - dziś 16 lipca 2017 przed ratuszem w centrum Białegostoku.
Zapraszamy do obejrzenia relacji video.