Burmistrz Krynek Jolanta Gudalewska wydała pozytywną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach ulokowania i uruchomienia w okolicy Kruszynian, fermy drobiu. Wniosek taki złożył inwestor, który chce w odległości ok. półtora kilometra od wsi zbudować i uruchomić dwa kurniki, w których byłoby w sumie ok. 800 tys. brojlerów rocznie (tucz jednej partii kurcząt trwa półtora miesiąca). Decyzja burmistrz Krynek nie jest ostateczna. Przysługuje odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (takie odwołanie zapowiada już Stowarzyszenie Doliny Nietupy).
Planowane uruchomienie tych kurników zelektryzowało społeczność Kruszynian - w większości prowadzącą działalność turystyczną i gastronomiczną na rzecz przyjezdnych szukających tu pamiątek i klimatu społeczności tatarskiej. Wieś Kruszyniany objęta jest ochroną konserwator zabytków, ale ochrona ta kończy się wraz z granicami wsi.
Burmistrz Krynek tłumaczy, że wydanie decyzji środowiskowej w sprawie kurników wynika z faktu, że inwestor - jej zdaniem - planując rozpoczęcie działalności gospodarczej na tym terenie nie łamie prawa.
Przeciwnicy kurników obawiają się, że ten zakład zniszczy krajobraz, odstraszy turystów i zagrozi siedliskom rzadkich zwierząt i ptaków w tej okolicy (to jest obszar chroniony Natura 2000). To oni wspierani przez polityków (przede wszystkim Platformy Obywatelskiej) sugerowali najpierw utworzenie w obrębie Kruszynian parku kulturowego. Inicjatywa w tej sprawie należy jednak do rady gminy, a rada w ogóle nie zajęła się tą sprawą. Po fiasku starań o park kulturowy rozpoczęły sę starania o utworzenie parku krajobrazowego, który objąłby znacznie większy obszar (teren gmin Krynki, Michałowo, Gródek). Tu władnym podjęcia decyzji jest Sejmik Województwa Podlaskiego.
Zarząd województwa od ponad roku opracowuje projekt uchwały, odbywa konsultacje ze społecznością lokalną w sprawie utworzenia parku krajobrazowego. W lobbowanie za tworzeniem parku włączyła się wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu, główny konserwator zabytków Magdalena Gawin. I właśnie jakości tego lobbowania dotyczy druga informacja, jaka w ostatnich pojawił się w przestrzeni publicznej.
To interwencja posła do Parlamentu Europejskiego Krzysztofa Jurgiela (PiS). Poseł zwrócił się do ministra kultury, dziedzictwa narodowego i sportu, wicepremiera Piotra Glińskiego z prośbą o wyjaśnienie, co było powodem "szkodliwych wypowiedzi" Magdaleny Gawin.
W swoim piśmie poseł Krzysztof Jurgiel jednoznacznie ocenia zaangażowanie generalnej konserwator zabytków w sprawie Kruszynian: "w mojej ocenie wystąpienie członka rządu publicznie wymuszającego na marszałku województwa określone działania jest przekroczeniem kompetencji i uprawnień urzędnika państwowego".
Posłowi Jurgielowi chodzi o wizytę Magdaleny Gawin w Białymstoku i jej wypowiedziane tu słowa krytyki pod adresem marszałka województwa Artura Kosickiego. Zdaniem pani konserwator marszałek ma opóźniać powstanie parku kulturowego w Kruszynianach. Jak ocenia w swoim wystąpieniu poseł Krzysztof Jurgiel "Pani konserwator [...] w pożałowania godny sposób, tonem niezwykle wyniosłym i protekcjonalnym pouczała, że województwo podlaskie powinno chronić pomniki historii, gdyż na rozległym obszarze ma ich tylko cztery".
Zdaniem posła doszło tu do nieprzemyślanej ingerencji urzędnika rządowego. "Organizowanie konferencji i powtarzanie przekazów wypowiedzianych kilka dni wcześniej przez posłów Platformy Obywatelskiej nie dodaje Pani Minister wiarygodności" - dodaje poseł Krzysztof Jurgiel.
Dwa tygodnie temu podobną ocenę zaangażowania konserwator zabytków wygłosili przedstawiciele społeczności gminy Krynki. Podczas konferencji prasowej czworo rolników z tej gminy apelowało o rozwagę i merytoryczną dyskusję w sprawie tworzenia parku krajobrazowego.