Koncert charytatywny dla Wiktorii. Wiele atrakcji, by ratować serce dziewczynki

Ma 14 lat i krytyczną wadę serca. Wiktoria żyje dzięki rozrusznikowi, który wymaga szybkiej wymiany, podobnie jak zastawka. To kosztowna operacja, która przekracza możliwości rodziców dziewczynki. Ma w tym pomóc zbiórka pieniędzy prowadzona podczas dzisiejszego (7 czerwca) koncertu charytatywnego.

plakat wydarzenia

plakat wydarzenia

Wiktoria jest uczennicą Szkoły Podstawowej w Księżynie. Choć teraz jej stan zdrowia nie pozwala na chodzenie do szkoły, jej przyjaciele i nauczyciele pomagają jak mogą. W podstawówce prowadzone są zbiórki, a czwartek (7 czerwca) odbędzie się koncert charytatywny "Ratujmy serce Wiktorii". Gwiazdą wieczoru będzie Zenon Martyniuk z zespołu Akcent.

W programie wydarzenia są m.in. spotkanie z olimpijczykami, gwiazdami sportu lokalnego i światowego formatu, specjały kuchni regionalnej oraz góra słodkości w tym pieczenie sękacza, stół wiejski oraz ciepłe i zdrowe burgery wołowe. Będą także pokazy służb mundurowych, w tym nauka pierwszej pomocy, wóz strażacki oraz gry, zabawy i atrakcje dla dzieci. Ale najważniejsza będzie aukcja charytatywna na rzecz Wiktorii.

Więcej informacji o koncercie dostępnych jest na stronie wydarzenia.

źródło: Siepomaga.pl

źródło: Siepomaga.pl

SŁABNĄCE SERDUSZKO...

Wiktoria miała zaledwie miesiąc, gdy przeszła pierwszą operację serca. To wtedy założono jej specjalną opaskę na tętnice płucną. Opaskę, która miała być zdjęta w szóstym miesiącu jej życia. I pewnie byłaby, gdyby przyjęto ją na oddział. Tak się nie stało - zdjęto ją dopiero w dwudziestym miesiącu życia. Razem z tętnicą, bo przez cały ten czas opaska po prostu w nią wrosła. Prawdopodobnie ten błąd zaprowadził Wiktorię do stanu, w którym jest teraz.

W konsekwencji, u Wiktorii doszło do padaczki i rozregulowania rytmu serca. Jej mama usłyszała, że Wiktoria może nie przeżyć. Lekarze sugerowali hospicjum, ale obie się nie poddały. W miejsce tętnicy, którą wcześniej trzeba było usunąć, wstawiono najpierw sztuczną tętnicę, a później pochodzącą od człowieka. Wiktoria miała trzy latka, kiedy z powodu zbyt niskiego tętna wstawiono jej pierwszy rozrusznik serca.

Po czterech bardzo ciężkich operacjach w Polsce, mama Wiktorii zaczęła szukać pomocy za granicą. Tak dotarła do profesora Malca z Kliniki Uniwersyteckiej w Munster w Niemczech. Profesor połączył serce dziewczynki z płucami specjalnym tunelem i wstawił jej zastawkę biologiczną.

Niestety, w procesie dojrzewania Wiktorii, wstawione w jej organizm tętnice i zastawka uległy znacznemu zwężeniu. Jest szansa, aby przeprowadzić operację bez kolejnego (szóstego już) otwierania klatki piersiowej. Tylko dlatego, że użyte podczas ostatniego zabiegu w Niemczech, materiały tj. tętnice i zastawka uległy zwężeniu, a nie zniszczeniu, operację można wykonać przez żyły. Na dzień dzisiejszy dziewczynka wymaga pilnej wymiany zastawki pnia płucnego z poszerzeniem tętnic płucnych i jednoczesną wymianą rozrusznika serca w klinice w Munster! Termin wyznaczono już na lipiec. Niestety cena za operację jest olbrzymia...

Potrzeba blisko 180 tys. złotych, nadal brakuje jeszcze 80 tys. złotych.

Zobacz również