Wiktoria jest uczennicą Szkoły Podstawowej w Księżynie. Choć teraz jej stan zdrowia nie pozwala na chodzenie do szkoły, jej przyjaciele i nauczyciele pomagają jak mogą. W podstawówce prowadzone są zbiórki, a czwartek (7 czerwca) odbędzie się koncert charytatywny "Ratujmy serce Wiktorii". Gwiazdą wieczoru będzie Zenon Martyniuk z zespołu Akcent.
W programie wydarzenia są m.in. spotkanie z olimpijczykami, gwiazdami sportu lokalnego i światowego formatu, specjały kuchni regionalnej oraz góra słodkości w tym pieczenie sękacza, stół wiejski oraz ciepłe i zdrowe burgery wołowe. Będą także pokazy służb mundurowych, w tym nauka pierwszej pomocy, wóz strażacki oraz gry, zabawy i atrakcje dla dzieci. Ale najważniejsza będzie aukcja charytatywna na rzecz Wiktorii.
Więcej informacji o koncercie dostępnych jest na stronie wydarzenia.
SŁABNĄCE SERDUSZKO...
Wiktoria miała zaledwie miesiąc, gdy przeszła pierwszą operację serca. To wtedy założono jej specjalną opaskę na tętnice płucną. Opaskę, która miała być zdjęta w szóstym miesiącu jej życia. I pewnie byłaby, gdyby przyjęto ją na oddział. Tak się nie stało - zdjęto ją dopiero w dwudziestym miesiącu życia. Razem z tętnicą, bo przez cały ten czas opaska po prostu w nią wrosła. Prawdopodobnie ten błąd zaprowadził Wiktorię do stanu, w którym jest teraz.
W konsekwencji, u Wiktorii doszło do padaczki i rozregulowania rytmu serca. Jej mama usłyszała, że Wiktoria może nie przeżyć. Lekarze sugerowali hospicjum, ale obie się nie poddały. W miejsce tętnicy, którą wcześniej trzeba było usunąć, wstawiono najpierw sztuczną tętnicę, a później pochodzącą od człowieka. Wiktoria miała trzy latka, kiedy z powodu zbyt niskiego tętna wstawiono jej pierwszy rozrusznik serca.
Po czterech bardzo ciężkich operacjach w Polsce, mama Wiktorii zaczęła szukać pomocy za granicą. Tak dotarła do profesora Malca z Kliniki Uniwersyteckiej w Munster w Niemczech. Profesor połączył serce dziewczynki z płucami specjalnym tunelem i wstawił jej zastawkę biologiczną.
Niestety, w procesie dojrzewania Wiktorii, wstawione w jej organizm tętnice i zastawka uległy znacznemu zwężeniu. Jest szansa, aby przeprowadzić operację bez kolejnego (szóstego już) otwierania klatki piersiowej. Tylko dlatego, że użyte podczas ostatniego zabiegu w Niemczech, materiały tj. tętnice i zastawka uległy zwężeniu, a nie zniszczeniu, operację można wykonać przez żyły. Na dzień dzisiejszy dziewczynka wymaga pilnej wymiany zastawki pnia płucnego z poszerzeniem tętnic płucnych i jednoczesną wymianą rozrusznika serca w klinice w Munster! Termin wyznaczono już na lipiec. Niestety cena za operację jest olbrzymia...
Potrzeba blisko 180 tys. złotych, nadal brakuje jeszcze 80 tys. złotych.