Oficjalna strona Krajowej Administracji Skarbowej podająca czas oczekiwania na odprawę samochodów ciężarowych na przejściach z Białorusią podaje podaje według danych na godz. 16, że kierowcy przed Bobrownikami muszą czekać 49 godzin. Na najbliższym czynnym przejściu w Koroszczynie (Kukurykach) kolejek nie ma.
Kolejka tirów na drodze krajowej nr 65 prowadzącej z Białegostoku do Bobrownik jest w części zajęta przez stojące ba poboczu samochody ciężarowe czekające w kolejce do odpraw na wyjazd z Polski do Białorusi. Jeszcze dziś rano kolejka sięgała do Królowego Most, teraz o godz. 17 sięga już do zjazdu w kierunku miejscowości Bobrowa. To jest 10 kilometrów do rogatek Białegostoku, około ośmiu kilometrów do pierwszych zabudowań Grabówki.
Czy kolejka ciężarówek jeszcze tej nocy dotrze do ulic Białegostoku? Czy policja już organizuje bufor przed miastem (to znaczy zatrzymuje ciężarówki, by nie wjechały na ulice Białegostoku), czy zamierza to zrobić i kiedy? Pytamy o to rzecznika podlaskiej policji o godz. 17:30.
- Sytuacja jest cały czas monitorowana, jednak do granic miasta jeszcze trchę pozostało. Czas oczekiwania w chwili obecnej to ok. 50 godzin. Wszystko zależy zależy od długosci kolejki - chwilę później odpowiada podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.
W sobotę rano oficer prasowy podlaskiej KAS st. asp. Maciej Czarnecki informował, że przed przejściem w Bobrownikach stoi 1200 ciężarówek. Podał, że w ciągu doby odprawiono na tym przejściu 550 ciężarówek wyjeżdżających na Białoruś.
Aby usprawnić ruch w tamtym rejonie, w Waliłach Stacji utworzona jest tzw. strefa buforowa. Gdy odprawiane są kolejne pojazdy z pierwszej części kolejki, sukcesywnie wpuszczane są do niej auta z drugiej jej części. Ruchem kieruje policja.
Radio Białystok podało dziś informację, że Stowarzyszenie Przewoźników Podlasia zorganizowała rozdawanie żywności i napojów dla kierowców ciężarówek czekających przed przejściem w Bobrownikach.
– Widzimy, że tutaj są wielkie kolejki i dlatego chcieliśmy rozdać kawę, herbatę, ciepłe zupy, żeby kierowcy wiedzieli, że polscy przewoźnicy też widzą ten problem - mówił Radiu Białystok prezes stowarzyszenia Władysław Żero.