Licznie zebranych gości powitał gospodarz placówki Marek Kietliński. Dziękował on zabranym za przybycie, współpracę i wspieranie archiwum na wielu płaszczyznach. Podnosił, jak jest ono ważne. - Te dokumenty to my, nasza historia, ale nie są one przeznaczone dla nas, ale dla przyszłych pokoleń - dla naszych dzieci, wnuków itd. - dlatego należy o nie odpowiednio dbać - mówił.
Losy instytucji były trudne. Od lat 90. borykała się ona z problemami lokalowymi, a akta były przechowywane w bardzo różnych miejscach. W połowie 2018 r. przeniosła się do nowej lokalizacji przy ul. Mickiewicza 101. Mówił o tym naczelny dyrektor Archiwów Państwowych Paweł Pietrzyk.
- Archiwum w Białymstoku miało szczęście, bo było jednym z pierwszych, gdzie udało się wybudować nowoczesny budynek, w którym bezpiecznie można przechowywać zbiory archiwalne. Mam nadzieję, że już niedługo będzie więcej takich miejsc w całej Polsce - zaznaczył.
O najciekawszych materiałach opowiedział Bartłomiej Samarski, kierownik Oddziału Promocji i Popularyzacji Zasobu. - Najstarszym dokumentem naszego zasobu jest Księga grodzka Brańska z 1640 r. Mamy bardzo ciekawy przykład Silva Rerum rodu Krassowskich. Jest to księga z XVIII w.,w której jest odwzorowany herb Ślepowron. Mamy uniwersały królów z XVIII w., ponowienie praw i przywilejów Wasilkowa z pieczęcią Wielkiego Księstwa Litewskiego - wyliczał.
Instytucja przechowuje także m.in. akta administracji pruskiej z lat 1795-1807, urzędów z terenu byłych guberni łomżyńskiej i suwalskiej z lat 1867-1917 oraz akta Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Białymstoku. Gromadzi również dokumentację powstającą współcześnie w instytucjach państwowych i samorządowych.
Zwieńczeniem wtorkowej uroczystości było zwiedzanie instytucji, gdzie zebrani goście mogli zobaczyć to, co na co dzień niedostępne, czyli archiwum "od kuchni". W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele administracji rządowej i samorządowej, duchowieństwo, reprezentanci podlaskich instytucji, pasjonaci historii oraz licznie zgromadzenia sympatycy i pracownicy archiwum.