W codziennym raporcie Straży Granicznej wskazano, że 112 cudzoziemców, którzy próbowali minionej doby wejść do Polski, to byli obywatele 15 państw: Maroka, Nepalu, Senegalu, Sri Lanki, Jemenu, Indii, Syrii, Iranu, Egiptu, Iraku, Afganistanu, Pakistanu, Algierii, Somalii, Etiopii.
W okolicach Michałowa obywatel Senegalu przeprawił się przez rzekę Istoczankę, koło Bobrownik obywatel Maroka przepłynął rzekę Świsłocz. Wszyscy – jak wskazuje komunikat SG, przyjechali na granicę z zamiarem jej nielegalnego przekroczenia. Wszystkim w tej procedurze pomagali funkcjonariusze białoruskich służb granicznych.
Niedaleko Dubicz Cerkiewnych za pomocnictwo zatrzymano dwoje obywateli Litwy (kobieta i mężczyzna) – dwoma pojazdami przewozili łącznie 11 obywateli Syrii.
W poniedziałek na konferencji prasowej w Warszawie komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga wystąpił do MON o przesunięcie kolejnego tysiąca żołnierzy na granicę polsko-białoruską. Obecnie działania SG na tej granicy wspiera ok. 2 tysięcy żołnierzy.
Komendant główny SG gen. dyw. Tomasz Praga i wiceminister MSWiA Maciej Wąik na wspólnej konferencji prasowej [fot. Straż Graniczna]
W konferencji uczestniczył wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. Każda próba nielegalnego przejścia granicy z Białorusi do Polski jest wynikiem działania białoruskich służb pograniczników – mówił wiceminister MSWiA Maciej Wąsik. – Nie byłoby możliwości przejścia bez udziału służb białoruskich – dodał.
W ocenie komendanta głównego SG na tej granicy mamy do czynienia z kolejnym etapem wojny hybrydowej. Jak zaznaczył, odmiennie jak do tej pory, imigranci są zgrupowani w białoruskich placówkach granicznych bądź w ich okolicy. Gdy strona białoruska uznaje, że podjęcie próby przekroczenia granicy jest zasadne, przewozi te osoby do linii granicy.
Według SG w ostatnim czasie większość cudzoziemców przybywa na Białoruś przez Rosję. Szef SG podkreślał, że każdego dnia na trasie Moskwa – Mińsk – Brześć czy Moskwa – Mińsk – Grodno kursuje sześć do siedmiu składów pociągów. – Te pociągi, w ich nomenklaturze, nazywane są pociągami turystycznymi – dodał.
Zdaniem komendanta SG białoruskie służby graniczne „stały się zwykłą grupą przestępczą, która organizuje nielegalną imigrację i czerpie z tego ogromne profity”. Podkreślił, że na granicy nic nie odbywa bez wiedzy i zgody Mińska. – Mielibyśmy zero przejść, gdyby z drugiej strony była jakakolwiek straż graniczna. Z drugiej strony mamy formację przemytniczą. Dzisiaj służby białoruskie to jest formacja przemytnicza, która piłuje naszą zaporę, dostarcza drabiny – mówił wiceminister Wąsik w poniedziałkowej rozmowie w Radiu Wnet.
Komendant Praga podkreślał, że rośnie agresja wobec polskich funkcjonariuszy SG, polskich żołnierzy i policjantów ochraniających granicę – w ich stronę rzucane są butelki, kamienie, konary. Białoruskie służby próbują uszkadzać zaporę granicy z użyciem elektronarzędzi czy siłowników.
– Potrzebujemy dużo więcej sił na granicy. Pan komendant Praga wystąpił do Ministerstwa Obrony Narodowej o przesunięcie kolejnego tysiąca żołnierzy na granicę polsko-białoruską – poinformował wiceszef MSWiA. Obecnie działania SG na tej granicy wspiera około dwóch tysięcy żołnierzy.
– Tylko w tym roku prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej było 19 tys. Ubiegły cały rok to niecałe 16 tysięcy. W lipcu tego roku został osiągnięty rekord. W tym miesiącu próbowało się przedostać prawie 4 tysiące osób – mówił komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga. Dodał, że takie liczby osiągane były w 2021 roku, więc na początku kryzysu.
– Przypomnę, że celem tych nielegalnych migrantów nie jest Polska. Nie jest Litwa czy Łotwa. Tutaj im się nie opłaca być. Oni wszyscy chcą się dostać do Niemiec – mówił wiceszef MSWiA.