To porwanie było głośne na całą Polskę i nawet Europę. 7 marca 2019 roku około godz. 10 w Białymstoku przed blokiem na osiedlu Dziesięciny dwaj mężczyźni siłą wepchnęli do auta 25-letnią Natalię i jej 3-letnią córkę. Porywacze kilkaset metrów dalej porzucili samochód a porwane osoby zmusili, by przesiadły się do innego auta.
Główny porywacz to Cezary R. ojciec Amelki i niedawny mąż Natalii. Porywacze jeździli autem po województwie podlaskim i mazowieckim przez całą dobę, nie pozwalali wysiąść porwanej kobiecie. W tym czasie policja ogłosiła Child Alert, wszystkie media opublikowały wizerunki porwanych a później także zdjęcia ojca dziewczynki. Po ogłoszeniu Child Alertu osób porwanych poszukują policjanci w całej Polsce oraz w krajach europejskich. Po ponad dobie policyjnej obławy uprowadzone odnaleziono w okolicach Ostrołęki.
Uwolnienie kobiet było możliwe dzięki postawie pomocnika porywacza Łukasza K. Gdy mężczyzna zorientował się w skali poszukiwań, pokłócił się z Cezarym R. Zatrzymał samochód, wypuścił porwane i pomógł im zatrzymać na drodze inne auto, którym uciekły.
Po zatrzymaniu przez policję 35-letni Łukasz K. przyznał się do winy, współpracował z prokuraturą, opisał przebieg wydarzeń oraz podział ról. Poprosił o zastosowanie dobrowolnego poddania się karze.
Uzgodniona z Prokuraturą Okręgową w Białymstoku kara to rok pozbawiania wolności. Dziś (24.09) na posiedzeniu Sąd Rejonowy w Białymstoku taką właśnie karę wymierzył oskarżonemu bez przeprowadzania procesu.
W sprawie głównego podejrzanego Cezarego R. śledztwo trwa. Oprócz zarzutu bezprawnego pozbawienia wolności żony i córki prokuratura zarzuciła mu nielegalne zamontowanie w samochodzie żony (bez jej wiedzy i zgody) nadajnika GPS, pozwalającego na lokalizację położenia auta. Podejrzany nie przyznaje się do popełnienia przestępstwa.