W rezultacie po odejściu Dariusza Wasilewskiego w klubie Tadeusza Truskolaskiego zostało czworo radnych. Rok temu do PiS-u przeniósł się Marcin Szczudło, ówczesny szef klubu radnych Tadeusza Truskolaskiego. Ci, którzy pozostają w klubie TT zarzucają z kolei Dariuszowi Wasilewskiemu, że rozpowszechnia nieprawdziwe informacje o "rozłamie w klubie", podczas gdy sam do takiego rozłamu chce doprowadzić.
Wasilewski w przygotowanym na okoliczność odejścia z klubu oświadczeniu tłumaczy, że jest osobą ideową i przystępując do grupy osób startujących w barwach bezpartyjnego klubu skupionego wokół Tadeusza Truskolaskiego liczył na "odpartyjnienie" samorządu. Jak stwierdził podczas konferencji prasowej - to Tadeusz Truskolaski rozstał się z klubem TT, gdyż sprzeniewierzył się podstawowej zasadzie, jaka towarzyszyła powstaniu klubu. Wasilewski ma na myśli ostatnią decyzję Truskolaskiego o powołaniu na zastępcę prezydenta osoby delegowanej przez władze Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem klub TT przed wyborami zostanie wchłonięty przez koalicję PO i Nowoczesnej i w ten sposób całkowicie utraci rację bytu.
- Generalnie żegnamy się bez żalu. Nasze drogi się rozchodziły, aż się rozeszły - stwierdził po odejściu Wasilewskiego z klubu prezydent Tadeusz Truskolaski.
Pytany o ewentualną zmianę barw klubowych Wasilewski stwierdził, że nie zamierza wstępować do żadnego klubu w radzie. Jest ideowym narodowcem i takim chce pozostać, jako radny niezależny. Dodał, że "dalej będzie skupiał się wyłącznie na działaniach dla dobra i rozwoju Białegostoku."
W liczącej 28 osób Radzie Miasta Białegostoku 16 radnych należy do klubu PiS, sześć do klubu Platformy Obywatelskiej, czworo do Klubu Tadeusza Truskolaskiego, dwóch radnych nie należy do żadnego klubu (oprócz Wasilewskiego jeszcze wybrany z listy SLD Wojciech Koronkiewicz).