- Hamaki, które miasto kupiło w zeszłym roku, cieszyły się dużym zainteresowaniem białostoczan. Dlatego kontynuujemy akcję i zwiększamy ich liczbę - cieszy się zastępca prezydenta Rafał Rudnicki w oficjalnej informacji urzędu miejskiego o zamówieniu nowych hamaków. Nie mówi już, jak bardzo dużym "zainteresowaniem" się cieszyły.
A trzy hamaki stanęły w parkach na początku sierpnia 2017. Dwa na Plantach obok placu zabaw, jeden w Parku Konstytucji 3 Maja. Na konstrukcji drewnianej z części do leżenia z materiału. Wyglądały solidnie i były też solidnie (łańcuchami) przymocowane do podłoża.
Okazuje się, że z trzech drewnianych hamaków jeden nie wytrzymał bujania. Jak informują pracownicy Departamentu Komunikacji Społecznej urzędu, po sezonie był tak wyeksploatowany, że nie udało się go wyremontować. Pozostałe dwa jeszcze uratowano, choć i one nosiły ślady intensywnego użytkowania. Pod tymi okrągłymi zdaniami kryje się jasny przekaz: drewniane, delikatne hamaki nie nadają się do używania przez białostoczan.
Dlatego nowe zamówienie, jakie pojawiło się na początku tego tygodnia (5.03), wskazuje już dokładnie, że hamaki mają mieć prostszą i bardziej wytrzymałą na "intensywne użytkowanie" konstrukcję.
"Hamak musi być bezpieczny, winien mieć najwyższą wytrzymałość na intensywne użytkowanie, deszcz, kurz i brud" czytamy w zamówieniu. I dalej: konstrukcja ma być wykonana z rur kwasoodpornych szlifowanych, trwale przymocowanych do gruntu. Sam hamak (siatka) musi być zrobiony z "bardzo mocnej i łatwej w pielęgnacji taśmy poliestrowej". Długość hamaka - 3 metry, długość całej konstrukcji - ponad 4 metry. Nośność: 200 kg.
Urząd Miejski zamawia sześć takich hamaków. Mają stanąć w białostockich parkach: dwa w parku Antoniuk, dwa w Parku przy ul. Fredry i dwa na terenie zieleni wokół stawów przy ul. Marczukowskiej.
Urząd nie określa ceny za to zamówienie, ale wiadomo, że cena jest jedynym kryterium przyjęcia oferty. Zainteresowani mają czas na składanie ofert tylko do piątku 9 marca 2018 r. Termin wykonania zamówienia - 8 tygodni. Możemy więc założyć, że jeśli znajdą się zainteresowani i miasto przyjmie ich ofertę, to nowe hamaki powinny pojawić się w mieście na przełomie maja i czerwca 2018.
Czy tak się stanie? Przypomnijmy tylko historię tych pierwszych trzech drewnianych hamaków, które, jak już wspomnieliśmy, ledwie przetrwały intensywne użytkowane białostoczan. Latem ubiegłego roku pomysł władz miasta pierwotnie przewidywał ogłoszenie przetargu na dostarczenie i zainstalowanie czterech dużych samodzielnych hamaków. W terminie podanym wówczas w ogłoszeniu, czyli do 4 sierpnia 2017 - nikt się nie zgłosił.
Wtedy najważniejsi urzędnicy miejscy postanowili sprawę przyspieszyć. Zamiast kolejnego przetargu i ryzyka kolejnej porażki postanowili własnymi siłami kupić i ustawić wymarzone hamaki. Z tym że aby tak uczynić, musieli zmniejszyć wartość zamówienia do poniżej 5 tys. zł brutto. Wystarczyło na trzy hamaki. Czy w tym roku znajdą się chętni?
Jeden drewniany hamak kosztował więc nas trochę ponad półtora tysiąca złotych. Nowe hamaki - wydaje się - powinny być tańsze, więc na całość powinno pójść z naszej wspólnej kasy trochę ponad 6 tysięcy złotych.