Sam Robert Tyszkiewicz nazywa tę sprawę "niekończącą się opowieścią". Latem ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności z konstytucją decyzji rządu PiS z grudnia 2015 o wstrzymaniu wydzielenia z gminy Supraśl odrębnej jednostki samorządu terytorialnego, czyli gminy Grabówka. Zaraz po tym orzeczeniu zwolennicy "secesji" z gminy Supraśl pisali do premier Beaty Szydło o jak najszybsze dokończenie procesu tworzenia nowej gminy.
Jak mówi sołtys Grabówki Tadeusz Karpowicz, dwukrotnie przekazał wojewodzie podlaskiemu pakiety listów mieszkańców - w lipcu i we wrześniu 2017 roku - w sumie 449 listów powinno dotrzeć do premier Beaty Szydło. - Wiemy, że wojewoda przekazał listy do pani premier za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - mówił w grudniu ubiegłego roku.
Poseł Robert Tyszkiewicz (PO) napisał interpelację do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, w której pyta: "czy nieprzesłanie tych listów jest zaniedbaniem urzędniczym, czy było spowodowane urzędniczą decyzją kierownictwa MSWiA".
Dziś okazuje się, że z odpowiedzi na pismo posła wynika, że listy nie wyszły z urzędu wojewódzkiego, gdyż wojewoda nie mógł zdecydować, "w jakim trybie zwracają się mieszkańcy". Oburzony poseł przypomina ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, że listy te należy traktować jako petycje. A ustawa o petycjach nakazuje urzędnikom przekazanie pism do adresata bez względu na wątpliwości co do trybu procedowania.
"Zaginięcie" tych listów poseł Tyszkiewicz nazywa skandalem i zaprzeczeniem zasad demokracji. Sam sołtys Grabówki zapowiada, że mieszkańcy będą pisać kolejne listy z żądaniem wznowienia procesu tworzenia gminy Grabówka.
Na razie poseł Tyszkiewicz skierował kolejną interpelację poselską do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie odnalezienia listów i przekazania ich premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Od lipca 2017 roku, czyli od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, w sprawie utworzenia gminy Grabówka nie dzieje się nic, co wskazywałoby, że administracja rządowa spełnia wskazanie Trybunału Konstytucyjnego bądź się z nim nie zgadza.