FOTOFELIETON. "Podlaskie słoiki"

Wyszydzane, wyśmiewane i hejtowane - "podlaskie słoiki". Nie szczędzi się im przykrych słów, niewybrednych żartów i kąśliwych uwag. Nie szanuje się ich, nie docenia i nie zauważa w korpo świecie. Tym czasem to właśnie "podlaskie słoik" robią dla Polski dokładnie to, co polscy imigranci robią dla Anglii - budują silny kraj, zapewniają gospodarczy wzrost i pracują na narodowy dobrobyt. Ich praca w standardzie ma swoistą wartość dodaną - "nienarzekanie".

/foto. S.Tarnowski/

/foto. S.Tarnowski/

Kim są "podlaskie słoiki"? To kobiety i mężczyźni, młodsi i starsi, katolicy i prawosławni. Normalni ludzie.

/foto. S.Tarnowski/

Jedni wyjeżdżają dla lepszej pensji, inni dla szerszych perspektyw. Żyją w Warszawach, Poznaniach, Wrocławiach, przeważnie współdzielą mieszkania, pokoje, a czasem nawet łóżka - bo tak taniej. Z reguły nie mają luksusów, jak myślą ci, którzy zostali w Białymstoku. Ciężko pracują, dając z siebie tyle, ile mogą, a każdy z nich zostawia tu, na Podlasiu, część swojego życia, rodzinę, znajomych, przyjaciół i każdy z nich na pewno bardzo tęskni. Bo czy można nie tęsknić za Podlasiem?

/foto. S.Tarnowski/

Więc następnym razem, gdy zobaczycie na dworcu autokar, czy pociąg odjeżdżający do Warszawy, pomyślcie ciepło o ludziach w środku - to przecież nasi, nasze "podlaskie słoiki". Wyjeżdżają nie tylko dla siebie, ale i dla tych, którzy zostają tu - na Podlasiu.

Autorem zdjęć jest Sebastian Tarnowski. Urodził się w 1979 r. w Białymstoku. Ukończył wydział prawa na UwB. Od 7 lat zajmuje się fotografią.

Zobacz również