Już po raz czwarty uczniowie tej szkoły niosą uśmiech dzieciom ze Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego w Białymstoku.
Najpierw goście obejrzeli spektakl teatralny - adaptację sztuki Moliera "Skąpiec", przygotowany przez szkolny teatr "Fabryka Drabin", a następnie przebrani za Mikołajów, wręczyli wychowankom ośrodka paczki. Radości dzieci nie było końca. Ich rozpromienione buzie i emanujące z nich szczęście udzielało się wszystkim. Nie jednemu uczniowi liceum zakręciła się łza w oku.
- Prezenty wręczała młodzież z naszej szkoły. Przygotowaliśmy dziesięć paczek, każda klasa jedną - mówi Beata Łodyga, nauczycielka języka niemieckiego, jednocześnie opiekun grupy teatralnej. - Z ośrodkiem współpracujemy już od czterech lat. Te spotkania stały się już naszą tradycją. Najpierw jest przygotowana lista, która określa potrzeby dziecka i jego rodziny, a dopiero później według potrzeb, uczniowie kompletują podarunek.
Dzieci, które otrzymują paczki pochodzą z ubogich rodzin, gdzie potrzeby są ogromne. W paczkach znajdują się nie tylko słodycze i drobne upominki, ale też kosmetyki czy środki czystości.
- Czasami jeden przyjazny gest jest ważniejszy niż wzniosłe przemówienia - mówi dyrektor szkoły Ewa Drozdowska. - Zwykłe przytulenie się do kogoś i rozmowa jest jak podniesienie wesołego parasola w szary, słotny dzień - wywołuje uśmiech, a ten potrafi zdziałać naprawdę wiele. A gdy pojawi się jeszcze prezent, specjalnie dedykowany wybranej osobie, to może uśmiechu wystarczy aż do wiosny. Bardzo się cieszę, że nasza współpraca z ośrodkiem tak dobrze się rozwija, myślę, że obie strony czerpią z niej prawdziwą radość.
Wolontariusze"Szlachetnej Paczki"
Przed świętami zespół szkół przy Fabrycznej angażuje się nie tylko w pomoc dzieciom specjalnej troski. Wszyscy - uczniowie, nauczyciele i rodzice - wspierają ogólnopolską akcję ?Szlachetna paczka?, a szkolni wolontariuszy aktywnie wyszukują i badają potrzeby biednych rodzin.
- Z radością obserwuję, jak nie słabnie entuzjazm młodzieży do przygotowywania paczek potrzebującym rodzinom - mówi Ewa Tyburczy, opiekunka szkolnego koła wolontariatu. - To ogromna zasługa naszych licealistek, które są wolontariuszkami Szlachetnej Paczki i z dużym zaangażowaniem odwiedzają kolejne klasy w naszym liceum i gimnazjum, gdzie opowiadają o rodzinach w trudnej sytuacji, które odwiedziły osobiście. Myślę, że dzięki tym spotkaniom zdajemy sobie sprawę, jak bardzo łatwo można znaleźć się w trudnej sytuacji; czasami wystarczy choroba dziecka, która zmienia życie całej rodziny.
Sami wolontariusze podkreślają, że - by wejść w trudny świat biedy - trzeba mieć sporo odwagi.
- I być wytrwałym w dążeniu do celu, a tym celem jest mądra pomoc - wybieramy rodziny, w których widzimy chęć do zmiany, zaś paczka ma im nie tylko pomóc, ale też zmotywować do działania - mówi Aleksandra Gąsior, szkolna wolontariuszka. - Samo przygotowanie paczek wiąże się z dużymi emocjami, wprowadza w świąteczny nastrój i jest też idealnym sposobem na integrację.
W tym roku szkoła wesprze cztery potrzebujące rodziny.