Wojewoda podlaski wydał komunikat.
Wojsko Polskie strąciło obiekty, które uznano za niebezpieczne. Wszystkie służby podległe Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji w pełnej koordynacji pracują teraz nad odnalezieniem ewentualnych szczątków obiektów.
"Dołączam się do prośby służb, aby nie podchodzić do podejrzanych elementów urządzeń ani ich nie podnosić – takie znalezisko należy zgłosić do Podlaskiej Policji" - zaznaczył wojewoda.
I dodał: "Apeluję, by nie rozpowszechniać niesprawdzonych wiadomości, ale czerpać informacje z oficjalnych kanałów. Nie poddawajmy się obcej próbie zdestabilizowania naszej narodowej i lokalnej wspólnoty".
Do mieszkańców Białegostoku zwrócił się też prezydent Tadeusz Truskolaski.
"Cała Polska, ale też świat, żyją doniesieniami o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej. Miejskie służby przez całą noc były postawione w stan gotowości. Pierwsze informacje dotarły do nas około godziny 1:00 – wtedy Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego rozpoczęło nasłuch radiowy, który prowadziło przez całą noc. Byłem na bieżąco informowany o rozwoju sytuacji i pozostaję w stałym kontakcie ze służbami.
Chcę Państwa uspokoić – w Białymstoku nie doszło do żadnych incydentów.
Rozumiem, że tego typu informacje mogą budzić obawy. Dlatego proszę o zachowanie spokoju i rozwagi. Warto ufać jedynie sprawdzonym źródłom informacji, tj. alertom Rządowego Centrum Bezpieczeństwa czy komunikatom MSWiA. Pamiętajmy też, aby nie udostępniać niesprawdzonych treści z Internetu.
Nasze miasto jest bezpieczne, życie toczy się normalnie. Bądźmy wyczuleni na dezinformację".