Nowoczesne, pełne udogodnień osiedle Dolina Cisów miało pełnić rolę sypialni Białegostoku. Z dala od miejskiego zgiełku, a jednak dobrze skomunikowane i o rzut beretem od miasta. Wspomniana sypialnia zyskuje szczególnie wtedy, gdy zapada mrok, a otocznie Doliny Cisów w ciemnościach staje się po prostu niebezpieczne. Mieszkańcy od dawna nie mogą doczekać się ścieżki rowerowej, oświetlenia drogi, przystanków i co najważniejsze, przejścia dla pieszych. A przecież zarówno od Białegostoku, jak i Wasilkowa osiedle dzieli niespełna kilometr.
O egipskich ciemnościach na wasilkowskim osiedlu pisaliśmy w listopadzie. Wtedy burmistrz Wasilkowa twierdził, że droga i przystanki nie wymagają oświetlenia. Jego zdaniem do autobusów w tym miejscu wsiadają głównie działkowicze, a nie mieszkańcy piętnastu bloków.
Największym zagrożeniem jest jednak przejście dla pieszych. Oświetla je jedynie neon stojący tuż przy wjeździe na osiedle. Mimo to, jadąc ul. Białostocką trzeba zachować najwyższą ostrożność, osoby stojące na poboczu, tuż przy przejściu są praktycznie nie widoczne. W przypadku przejścia burmistrz już wtedy uspokajał - twierdził, że nie pamięta kiedy, ale latarnie mają się pojawić.
Jak powiedział, tak zrobił. Pojawiły się na początku stycznia. Latarnie, ale nie oświetlenie, bo choć stoją - nie są włączone. Zapytaliśmy więc Mirosława Bielawskiego, burmistrza Wasilkowa na co czeka gmina? Na nadejście lata czy na wypadek z udziałem pieszego, który kogoś zmobilizuje do działania.
- Latarnie faktycznie stoją już od dawna. Zgłosiliśmy ich montaż do zakładu energetycznego i złożyliśmy wniosek o zaplombowanie liczników. Prosiłem pracowników żeby sprawdzili dlaczego to tak długo trwa. Może zakład ma dużo zleceń - mówi burmistrz Wasilkowa Mirosław Bielawski.
Skontaktowaliśmy się z białostockim oddziałem PGE Dystrybucja. Na nadmiar pracy faktycznie nie narzeka, ale o latarniach na ul. Białostockiej nie zapomniał.
- Podczas montażu licznika energii elektrycznej przy ul. Białostockiej w Wasilkowie stwierdzono, że wszystkie zabezpieczenia w szafce odbiorczej są wyłączone. W związku z powyższym podano napięcie na instalację odbiorczą. Po stronie klienta pozostało jedynie wykonanie pomiarów ochronnych oraz uruchomienie instalacji odbiorczej - tłumaczy Urszula Kosicka - Suszyńska z PGE Dystrybucja S.A. Jak dodaje, pracownicy Urzędu Gminy zostali poinformowani o tym, że pozostałe czynności związane z uruchomieniem instalacji leżą teraz po stronie urzędników.
Jak bardzo urzędnikom zależy na uruchomieniu oświetlenia i uniknięciu tragedii z udziałem niewidocznych pieszych - tego nie wiemy. Kiedy oświetlenie się pojawi? Wygląda na to, że sprawa zbliża się do mety, choć z pewnością ... nie był to wyścig z czasem.