Dolina Cisów. Niby wasilkowska, a ciemności egipskie

Osiedle Dolina Cisów, położone pomiędzy Białymstokiem, a Wasilkowem na brak udogodnień: sklepów, butików i fryzjerów nie może narzekać. Jednak już parę metrów za nowoczesnym neonem rozświetlającym nazwę osiedla, mieszkańcy owe luksusy drastycznie tracą. Ba! Nawet ich nie widzą. Droga, przejście dla pieszych i przystanek autobusowy, są całkowicie nieoświetlone.

fot.BIA24/sak/

fot.BIA24/sak/

Dolinę Cisów, od Wasilkowa dzieli niespełna jeden kilometr. Od Białegostoku - podobnie. I choć Wasilków uważany jest za sypialnię Białegostoku, te parę kilometrów pomiędzy miastami, dla mieszkańców jednego, jak i drugiego, jest jak przepaść. Nie ma chodnika, ścieżki rowerowej, ani nawet oświetlenia. Burmistrz gminy Wasilków uważa, że nie jest ono potrzebne.

- Tam naprawdę nie ma ruchu. Proszę się przyjrzeć, tamtędy nikt nie chodzi. Ja wiem, że to krótki odcinek, ale nie ma potrzeby montowania latarni na całej długości - mówi Mirosław Bielawski, burmistrz Wasilkowa.

Mówiąc "nikt" burmistrz ma za pewne na myśli mieszkańców piętnastu bloków należących do os. Dolina Cisów, właścicieli i użytkowników kilkudziesięciu ogródków działkowych przy ul. Białostockiej, a w końcu mieszkańców Wasilkowa, których znaczna większość pracuje i uczy się w Białymstoku. Wygląda na to, że przejście dla pieszych też powstało dla "nikogo", bo przez kilka lat od powstania bloków, gmina w żaden sposób go nie oświetliła.

fot. BIA24/sak/

fot. BIA24/sak/

Burmistrz pociesza, że wkrótce się to zmieni. - Dziś nasz urząd nie pracuje (2 listopada) więc nie powiem jakie są dokładne terminy. Ale mogę na pewno powiedzieć, że projekt był zlecany i to oświetlenie powstanie - zapewnia Mirosław Bielawski.

Jednak ci, którzy korzystają z przystanków przy ul. Białostockiej, zarówno PKS jak i BKM, powinni zaopatrzyć się w odblaski i solidną dawkę odwagi. Zdaniem burmistrza z przystanku korzystają tylko działkowicze, więc w założeniu jest to lato, a zatem zimowe ciemności od godz. 16 nikomu nie doskwierają. Może miejscy i gminni włodarze powinni ustanowić jeden dzień w miesiącu "dniem bez służbowego samochodu". Ileż problemów udałoby im się dostrzec, z perspektywy szarego obywatela.

fot. BIA24/sak/

fot. BIA24/sak/

Zobacz również