O sprawie piszemy w artykule "Urząd Miejski napiętnowany nienawiścią do ONR, czyli o słodyczach wypełnionych goryczą"
Apel publikujemy w całości, bez zmian.
"Drodzy Mieszkańcy Białegostoku,
Obóz Narodowo-Radykalny regularnie na terenie całej Polski prowadzi różnego rodzaju akcje charytatywne skierowane do potrzebujących. Pomoc bliźniemu traktujemy nie tylko jako nasz obowiązek wynikający z etyki katolickiej, ale również jako zwykły, ludzki odruch serca. Pomoc kierowana do najuboższych rodaków jest również wdrożeniem w praktykę idei solidaryzmu narodowego, będącego nierozłącznym elementem ponad stuletniej pięknej tradycji polskiej myśli narodowej.
Niestety po raz kolejnym jesteśmy zmuszeni do obserwowania żenującej sytuacji do jakiej dochodzi w Białymstoku. Tego typu zdarzenia nie mają miejsca nigdzie indziej w całej Polsce. Wbrew oczekiwaniom mieszkańców, prezydent Tadeusz Truskolaski postanowił wykorzystać swoją kadencję nie do rozwoju miasta i służby Białostocczanom, ale do walki z wyimaginowanym "zagrożeniem faszystowskim".
W tym celu posuwa się do zachowań zupełnie nie licujących z powagą piastowanego przez niego urzędu. Kolejny tego przykład zademonstrował w ostatnich dniach, kiedy w okresie przedświątecznym postanowił publicznie napiętnować kierownictwo Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej im. dr Ireny Białówny w Białymstoku tylko dlatego, że pracownicy ww. instytucji zgodzili się, aby ich podopieczni, podobnie jak miliony innych dzieci w całej Polsce, mogli cieszyć się słodyczami otrzymanymi jako prezent z okazji dnia Św. Mikołaja.
Zabieranie dziecku cukierka jest karygodne samo w sobie, ale prezydent Tadeusz Truskolaski postanowił posunąć się jeszcze dalej. W wyniku rozpętanej przez niego nagonki, z pracą musiała pożegnać się wieloletnia pracownica Placówki. Tylko dlatego, że wręczyła działaczom ONR pamiątkowy dyplom z podziękowaniem za okazane wsparcie. Być może prezydentowi Truskolaskiemu zasady kultury osobistej są obce, ale za okazaną pomoc zazwyczaj się dziękuje.
To nie pierwsza taka sytuacja. Prezydentowi Tadeuszowi Truskolaskiemu w minionych miesiącach nie podobało się również, że działacze ONR uczestniczyli w uroczystościach upamiętniających wybuch Powstania Warszawskiego, czym prezydent naraził się samym Powstańcom, a nawet nie podobało się, że działacze ONR wzięli udział w akcji pomocy zwierzętom z lokalnego schroniska. Rodzi się pytanie: czy prezydent Tadeusz Truskolaski w swym zacietrzewieniu jest gotów poświęcić dobro dzieci, zasłużonych osób starszych, a nawet zwierząt?
Apelujemy do Was, mieszkańców Białegostoku, abyście wyciągnęli należyte wnioski przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi".