"Dobra gospodyni" zdobędzie dwa miliardy na rozwój Podlaskiego

Druga na liście, pierwsza kobieta i to w dodatku z PSL-u. Urszula Pasławska przewodzi kandydatom Polskiego Stronnictwa Ludowego w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Koalicja Europejska dała jej miejsce drugie na liście kandydatów. Dotychczasowy podział mandatów wskazuje jednak, że z tej strony politycznego spektrum mandat europosła dostaje jeden kandydat. Czy jej hasło wyborcze "dobra gospodyni" daje szansę na zamianę dotychczasowego układu?

Dobra Gospodyni wśród Dobrych Gospodarzy /fot. H. Korzenny Bia24/

Dobra Gospodyni wśród Dobrych Gospodarzy /fot. H. Korzenny Bia24/

Ona jedna wśród grupy mężczyzn - liderów PSL w Podlaskiem. Urszula Pasławska: wiceprezes PSL, posłanka na Sejm, była wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego. W Białymstoku gościnnie przed urzędem marszałkowskim, gdzie jej partyjni koledzy skończyli właśnie sesję sejmiku. PSL przystąpiło do Koalicji Europejskiej razem z PO, Nowoczesną, SLD i Partią Zieloni. Ludowcy oddali pierwsze miejsce na liście z okręgu nr 3 kandydatowi PO Tomaszowi Frankowskiemu. Walczą jednak o głosy wyborców dla swojej kandydatki. 

PSL walczy pod sztandarem "dobry gospodarz". Stefan Krajewski nazywa Urszulę Pasławską dobrą gospodynią, Urszula Pasławska zwraca się do Stefana Krajewskiego "dobry gospodarzu". Ci "dobrzy gospodarze" spotkali się właśnie z przedsiębiorcami z województwa podlaskiego, wsłuchiwali się w ich głos i przyjmowali ich uwagi. W rezultacie podkreślają, że makroregion Podlaskie-Warmińsko-Mazurskie potrzebuje nowej strategii rozwoju. "Nowa strategia" w praktyce oznacza, że region potrzebuje tego, o czym mówią praktycznie wszyscy startujący do Parlamentu Europejskiego. 

- Mamy dziś czas wielkich wyzwań, nie kłótni, lecz myślenia o przyszłości. Dziś jako regiony projektujemy nowe strategie rozwoju naszych regionów, wskazujemy, jak chcemy je rozwijać, w co inwestować, jakie sektory gospodarki wspierać. Tylko żeby móc to zrealizować, musimy mieć pieniądze. Te pieniądze region będzie musiał wynegocjować w Unii Europejskiej. To jest najważniejsze zadanie na najbliższych kilkanaście miesięcy dla europarlamentarzystów - podkreśla Urszula Pasławska.

Nie jest w tej deklaracji odosobniona, gdyż wszyscy kandydaci wszystkich komitetów zapowiadają walkę o unijne pieniądze na rozwój swoich regionów. Pasławską wyróżnia jednak - konkret.  

- 1,2 mld zł trafia do województwa podlaskiego w obecnej perspektywie finansowej. Stawiam sobie cel: dwa miliardy dla Podlaskiego w następnej perspektywie finansowej. To jest konkret, do którego się zobowiązuję jako europoseł - deklaruje Urszula Pasławska. 

"Dobra gospodyni" obiecuje, że wyciągnie z unijnego skarbca dwa miliardy złotych na rzecz województwa podlaskiego. Obiecuje też, że będzie wspierać tworzenie małego ruchu graniczny i ruchu bezwizowy na pograniczu polsko-białoruskim. 

- Nie ma nic złego w rozwoju gospodarczym, nie ma nic złego w rozwoju handlu między tymi dwoma krajami. Tu nie jest potrzebna polityka, tylko spojrzenie dobrego gospodarza, dobrej gospodyni i pomoc przedsiębiorcom w ich działaniach - mówi Pasławska. 

Zobacz również