Dał cztery stówki, ale oni nie zapomnieli o sprawie

Przyjechał z Warszawy, kierował samochodem, a był nietrzeźwy i jeszcze dal policjantom łapówkę, żeby go puścili bez konsekwencji. 34-letni mieszkaniec Warszawy usłyszał zarzuty usiłowania wręczenia korzyści majątkowej oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności.

Kierowcy grozi nawet do 10 lat więzienia [fot. KPP Bielsk Podlaski]

Kierowcy grozi nawet do 10 lat więzienia [fot. KPP Bielsk Podlaski]

Działo się to w poniedziałek (6.06) po południu. Dyżurny komendy powiatowej w Bielsku Podlaskim otrzymał zgłoszenie o volkswagenie, którego kierowca wjechał do rowu na krajowej 19.

Zgłaszający podejrzewali, że kierowca auta może być nietrzeźwy. Funkcjonariusze drogówki, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, już w czasie rozmowy z kierowcą poczuli od niego alkohol. W trakcie rozmowy kierowca wręczył funkcjonariuszom łapówkę w kwocie 440 złotych, z sugestią by „zapomnieli o sprawie”. 

Mieszkaniec Warszawy od razu został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Stracił również prawo jazdy. Dokładny poziom alkoholu w jego organizmie ustali badanie krwi. 

Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzuty udzielenia korzyści majątkowej oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za udzielanie korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu w zamian za naruszenie przepisów prawa, zgodnie z kodeksem karnym, przewidziana jest kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Zobacz również