Do zajścia doszło 6 czerwca rano, w gabinecie zastępcy prezydenta miasta, w czasie jego pracy. Dziennikarz TVP wraz z operatorem kamery oraz innymi dziennikarzami relacjonował przebieg "interwencji poselskiej" posła PiS Jacka Żalka. Podczas tych czynności zastępca prezydenta Rafał Rudnicki powiedział do dziennikarza: "A wy w tych mediach narodowych dalej będziecie się tak prostytuować? Będziecie dalej chodzić po urzędzie?". Wypowiedź zarejestrowała kamera, mogli ją też słyszeć widzowie stacji TVP Info, która na żywo transmitowała przebieg interwencji poselskiej.
Dzień później w lokalnym programie informacyjnym na antenie TVP odniosła się do tego zajścia rzecznik prezydenta Białegostoku Urszula Mirończuk. Powiedziała: "To była prywatna ocena pana Rafała Rudnickiego. Nie sądzę, by ta sprawa miała taki wymiar, by w grę wchodziły tu jakieś konsekwencje". Sam Rafał Rudnicki odmawia komentarza w tej sprawie.
Kwestia odpowiedzialności za słowa wróciła ponad tydzień później podczas sesji Rady Miasta Białystok. - To nie jest kwestia obyczajowa. Tego typu sformułowania nie mogą padać ze słów urzędników w sferze publicznej, w urzędzie miasta, w godzinach urzędowania. Nie ma miejsca w naszym życiu publicznym na takie sformułowania, bez względu na to, czy kamera jest włączona, czy nie - mówił Konrad Zieleniecki z PiS.
Zieleniecki jest też autorem stanowiska - apelu w sprawie tych słów i zachowania zastępcy prezydenta. Czytamy w nim: "zachowanie jest karygodne i nie licuje z powagą Urzędu Miasta Białystok oraz piastowanym przez pana Rafała Rudnickiego stanowiskiem. [...] Zachowanie pana Rafała Rudnickiego naraziło na szwank powagę urzędu oraz wizerunek Miasta Białegostoku."
W swoim stanowisku radni uważają "iż pan Rafał Rudnicki powinien niezwłocznie przeprosić Mieszkańców Białegostoku za swoje zachowanie".
W czasie dyskusji nad projektem apelu radni PO będący w mniejszości negowali potrzebę podejmowania takiego stanowiska. - Przyjmowanie takiego stanowiska jest sprawą dalece niepoważną. Rada nie jest miejscem, gdzie powinniśmy zajmować się tematami obyczajowymi - mówił Maciej Biernacki, przewodniczący klubu PO.
Po dyskusji, w głosowaniu radni przyjęli to stanowisko. Za głosowali radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy mają samodzielną większość w radzie. Obecny przez cały czas podczas dyskusji i głosowania Rafał Rudnicki milczał i nie odnosił się do treści dyskusji. Pytany przez dziennikarzy nie chciał komentować sprawy.
Stanowisko rady jest jedynie formą apelu do zastępcy prezydenta. Nie ma mocy wiążącej i nie określa formy i terminu przeprosin.