Czy dziś w końcu spadnie deszcz? Meteorolodzy zapowiadają burze

Upały nie dają za wygraną. Od kilku tygodni nie sprawdzają się prognozy zapowiadające deszcz i burze z gradem. W czwartek (21 czerwca) podlascy meteorolodzy ponownie ostrzegają. Tymczasem w Białymstoku - na termometrach blisko 30 stopni Celsjusza, palące słońce i niebo, które nie zwiastuje opadów.

fot. pixabay

fot. pixabay

Biuro Prognoz Meteorologicznych w Białymstoku wydało ostrzeżenia meteorologiczne dla woj. podlaskiego.

Ostrzeżenie drugiego stopnia wydano dla dziewięciu powiatów: bielskiego, grajewskiego, kolneńskiego, miasta Łomża, łomżyńskiego, monieckiego, siemiatyckiego, wysokomazowieckiego oraz zambrowskiego.

Ostrzeżenie pierwszego stopnia dotyczy powiatów: augustowskiego, białostockiego, miasta Białystok, hajnowskiego, sejneńskiego, sokólskiego, suwalskiego i miasta Suwałki.

Meteorolodzy zapowiadają burze z opadami deszczu miejscami od 10 mm do 25 mm, lokalnie do 40 mm oraz porywami wiatru do 90 km/h. Miejscami pojawi się także grad. Prawdopodobieństwo wystąpienia zjawisk określają na 80 procent.

KLĘSKA SUSZY

Tymczasem w całej Polsce, także w województwie podlaskim, rolnicy zaczynają liczyć straty. W niektórych miejscach kraju deszcz nie padał już od blisko dwóch miesięcy. Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej, zamierza wnioskować do wojewody podlaskiego o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej.

Największe zagrożenie występuje w uprawach zbóż jarych, na blisko 50 proc. powierzchni tych upraw. Obserwując stan upraw, rolnicy sami odnotowują ich dramatyczny stan, co będzie prowadziło do spadku plonów. W przypadku użytków zielonych już pierwszy pokos był o 30 proc. niższy, zaś drugiego nie przewidują wcale.

Jeśli sytuacja prędko się nie poprawi, susza może wpływać na lokalny wzrost cen. Ten fakt odczują już nie tylko rolnicy.

Zobacz również