Budżet Białegostoku uchwalony – dyskusja niepotrzebna

Nie było dyskusji, bo przewodniczący zadbał o sprawne procedowanie i przedstawił do głosowania najpierw całość budżetu w wersji przedstawionej przez prezydenta, a skoro ten projekt uzyskał wymaganą większość to dyskusja o poprawkach radnych stała się bezprzedmiotowa. W ten sposób sprytny (choć przecież legalny) chwyt zamknął usta opozycji. W dyskusji usłyszeliśmy, że podobne praktyki stosują w Sejmie posłowie PiS wobec KO i opozycji.

Sesja Rady Miasta Białystok - prezydent przedstawia projekt budżetu miasta [fot. D. Gromadzki UM Białystok]

Sesja Rady Miasta Białystok - prezydent przedstawia projekt budżetu miasta [fot. D. Gromadzki UM Białystok]

Stare, znane od co najmniej 2018 roku tłumaczenia prezydenta przy okazji projektowania budżetu: budżet przetrwania, budżet trudnej kontynuacji. W przyszłorocznym budżecie prezydent znowu widzi przede wszystkim te pieniądze, których nie ma, bo rząd albo je zabrał, albo niedoszacował. W omówieniu projektu budżetu Tadeusz Truskolaski więcej uwagi poświęcił na polityczne wycieczki i złośliwości pod adresem opozycyjnego w radzie PiS-u niż na merytoryczne odniesienie się do tych zgłoszonych przez radnych poprawek, które odrzucił. 

A dodać trzeba, że odrzucił zdecydowaną większość poprawek radnych PiS a przyjął jako swoje zdecydowaną większość poprawek zgłoszonych przez radnych Koalicji Obywatelskiej, w której barwach sam startował. 

To przyjęcie trzech poprawek PiS okazało się i tak dużą dawką dobrej woli ze strony prezydenta. Docenili to i dziękowali za to radni opozycji. Szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski dziękował za uznanie za zasadną budowę parkingu przy jednej z cerkwi w mieście oraz modernizację nawierzchni ulicy Wróblej na osiedlu Bojary. 

Na tym dobre wieści dla opozycji się skończyły. Prezydent uwzględnił w sumie ponad 30 poprawek zgłoszonych przez radnych, skoro trzy z nich są autorstwa radnych opozycji, to można łatwo policzyć, że przytłaczająca większość uwzględnionych poprawek zgłosili radni większościowej Koalicji Obywatelskiej. A dodajmy jeszcze że radni zgłosili tych poprawek znacznie więcej niż trzy. 

Do tego jeszcze do dyskusji na poniedziałkowej sesji radni PiS chcieli przedstawić poprawki budżetowe na kwotę nieco ponad milion złotych. Do dyskusji jednak nie doszło.  

Tradycyjnie przy uchwalaniu budżetu – w tzw. drugim czytaniu radni przedstawiają swoje propozycje budżetowych wydatków i źródeł ich finansowania w ramach ogólnej kwoty budżetu. Dyskusje bywały gorące i długotrwałe. Po nich głosowano zwykle każdą poprawkę oddzielnie, choćby po to by wiedzieć, zaproponowanych zmian odnoszą się poszczególni radni. 

Tym razem było inaczej. Przewodniczący rady Łukasz Prokorym z Koalicji Obywatelskiej zgłosił wniosek by głosować najpierw całość budżetu z prezydenckimi poprawkami, a później, gdyby okazało się, że ten projekt nie znalazł poparcia większości, głosować oddzielnie każdą propozycję poprawki i w ostatnim etapie – całość budżetu z przyjętymi poprawkami. Sposób sprytny, aczkolwiek jak najbardziej zgodny z procedurą. 

Radni klubu większościowego (KO) poparli propozycję przewodniczącego i w ten sposób bez dyskusji rada przyjęła budżet na przyszły rok, a nieprzyjęte przez prezydenta poprawki pokryło milczenie. 

Trudno się dziwić, że radni PiS wyrazili głębokie oburzenie taką procedurą. – To co pan teraz robi, takiej sytuacji nie było jeszcze u nas w samorządzie, odkąd jestem radnym. Jako klub radnych PiS składamy poprawki w imieniu mieszkańców i bardzo prosimy, by te poprawki trafiły pod głosowanie, bo w tym momencie możemy głosować tylko albo za albo przeciw budżetowi, budżet przejdzie i nasze poprawki (...) nie będą brane pod uwagę – tak to sformułował szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski. 

Podczas tych wystąpień okazało się jakie źródło miała ta „sztuczka” przewodniczącego. Oczywiście radni większościowego w radzie klubu zapatrzyli się na procedury sejmowe. Tam zgłaszane przez opozycję propozycje budżetowe są podobnie odrzucane. Krytykowane wielokrotnie przez polityków Platformy Obywatelskiej praktyki sejmowe okazały się jednak dobrym wzorcem działania, gdy ma się większość. 

KOMENTARZ:
Z ustami napełnionymi hasłami samorządności i demokracji nasi radni pokazali dziś, jakimi zasadami się kierują. Wiemy już, że nie można się po nich spodziewać niczego więcej niż po politykach w Sejmie. Cała sytuacja z białostockim budżetem pokazuje, jak będą wyglądały polityczne obyczaje, gdy w końcu Koalicja Obywatelska wygra wybory parlamentarne. Kto ma władzę, ten ma rację… Taką mamy klasę polityków i taką demokrację nam oni serwują. Polityczne barwy nie stanowią o różnicy. 

Projekt budżetu wraz z prezydenckimi autopoprawkami można znaleźć na stronie internetowej Rady Miasta Białystok.  

Zobacz również