- Obserwowaliśmy go przez dłuższy czas. Słaniał się na nogach, zaczepiał ludzi i coś majaczył. W pewnym monecie przestraszyliśmy się bo zaczął nerwowo biegać po szpitalu. Ubrany był po cywilnemu, a miał przy sobie broń palną - opowiadają świadkowie.
3 marca 2017 r. do białostockiego szpitala trafia chory więzień. Do jego pilnowania oddelegowano dwóch pracowników służby więziennej. Pierwsze godziny ich pracy wyglądały typowo. Jednak w nocy okazało się, że jeden z konwojentów jest pijany w sztok.
- Zawsze taka sytuacja kiedy mamy do czynienia z pijanym człowiekiem i ostrą bronią stwarza zagrożenie dla pacjentów i personelu. I oczywiście ta sytuacja była potencjalnie bardzo niebezpieczna i istniało realne zagrożenie - informuje Katarzyna Malinowska - Olczyk, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Przerażeni pracownicy szpitala zawiadomili ochroniarza, a ten odczekał moment, aż konwojent wyjdzie na plac przed budynkiem i zapali papierosa. Wtedy zamknął przed nim drzwi wejściowe i zawiadomił policję. Pijany mężczyzna innym wejściem dostał się do szpitala i wrócił na oddział. Tam zajęli się nim pracownicy Aresztu Śledczego w Białymstoku.
- Obaj konwojenci w momencie opuszczania aresztu śledczego byli trzeźwi. Z naszych informacji wynika, że jednego z nich ktoś odwiedził w szpitalu i tam prawdopodobnie poczęstował alkoholem. W tej chwili wszczęliśmy procedurę wykluczenia mężczyzny ze służby. W tej sytuacji to najwłaściwsze co możemy zrobić. Sprawa jest na etapie odwoławczej - poinformował mjr Michał Zagłoba, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Białymstoku.
Edyta Wilczyńska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku poinformowała, że pracownikowi służby więziennej postawiono zarzut nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza. Akta sprawy są już w prokuraturze.
Pracownik szpitala za wzorową postawę i szybką reakcję dostał nagrodę.
- Nasi pracownicy zachowali się bardzo odpowiedzialnie i właściwie. Szczególnie zimną krew zachował pracownik szpitala odpowiedzialny za ochronę. Kiedy zauważył osobę z ostrą bronią, będącą pod wpływem alkoholu, odczekał, aż opadną emocje i dopiero wtedy zareagował zawiadamiając odpowiednie służby. Za swoje zachowanie został nagrodzony - otrzymał bezpośrednie podziękowanie od dyrektora i otrzymał nagrodę pieniężną - dodaje rzeczniczka szpitala.