Do pierwszego zatrzymania doszło we wtorek około godz. 7. Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku otrzymał zgłoszenie o prawdopodobnie nietrzeźwym kierowcy, który uderzył w znak drogowy. Od mieszkańca gminy Krynki funkcjonariusze wyczuli woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 2,7 promila alkoholu w organizmie.
Do kolejnego wyeliminowania z ruchu nietrzeźwego kierowcy doszło po godz. 22 na ul. Sulika. Dyżurny białostockiej komendy otrzymał informację o volkswagenie, który uderzył w słup oświetleniowy. Funkcjonariusze z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku na miejscu zdarzenia zauważyli na chodniku opisywany pojazd, który uszkodził ogrodzenie oraz słup oświetleniowy. Badanie wykazało, że miał on blisko 3,3 promila alkoholu w organizmie. 34-latek zaprzeczał, że prowadził auto, lecz będący na miejscu świadkowie wskazali białostoczanina jako kierującego volkswagenem.
Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy odpowiedzą przed sądem. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.