W porządku obrad poniedziałkowej sesji radny miasta ten punkt nazywa się "stanowisko". I w większej części zawiera rzeczywiście stanowisko radnych w sprawie tragicznej śmierci prezydenta Gdańska, zamordowanego w czasie finałowego koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Czytamy w nim: "Rada Miasta Białystok oddaje hołd temu wybitnemu samorządowcowi, który swoim życiem udowodnił, czym jest oddanie i poświęcenie dla spraw publicznych". W tej części wszyscy radni są zgodni i akceptują ten dokument. Podobnie jak w części końcowej dotyczącej niezgody na "mowę nienawiści" w życiu publicznym.
Projekt "stanowiska" zawierał jednak jeszcze część środkową, w której rada "wyraża zamiar nadania Panu Pawłowi Adamowiczowi Honorowego Obywatelstwa Białegostoku". Ta jednoznaczna deklaracja podzieliła radnych. Już w niedzielę (24.02) podczas konferencji prasowej radni PiS zapowiedzieli, że nie poprą tej deklaracji i uważają, iż Paweł Adamowicz nie powinien być honorowym obywatelem miasta. Podczas sesji w imieniu klubu PiS radny Paweł Myszkowski zaproponował zmianę treści "stanowiska", czyli w praktyce wycięcie z niego fragmentu dotyczącego honorowego obywatelstwa.
W czasie dyskusji radni PiS podkreślali, że Adamowicz nie miał żadnych związków z Białymstokiem, a to ich zdaniem powinno być jedno z najważniejszych kryteriów uhonorowania tytułem. Radni Koalicji Obywatelskiej podkreślali zaś, że Adamowicz stał się symbolem, ikoną i dlatego należy mu się uznanie białostoczan.
- Paweł Adamowicz jest symbolem mowy nienawiści, za co zapłacił życiem - mówiła Jowita Chudzik (KO). - Z Białymstokiem łączy go bardzo dużo, bo Białystok jest miastem otwartym, tolerancyjnym, a takim człowiekiem był właśnie Paweł Adamowicz.
Jeszcze jeden wątek "bliskości" Adamowicza w stosunku do Białegostoku podjął prezydent Tadeusz Truskolaski. - Paweł Adamowicz był przyjacielem zarówno moim, jak i Białegostoku. Jego ojciec pochodził z Wileńszczyzny, a matka pochodziła z Łap - mówił Tadeusz Truskolaski.
Truskolaski w swoim uzasadnieniu podał jeszcze jeden bardzo osobisty powód: - Ja sam otrzymuję także listy z pogróżkami. Ostatnio w liście miałem groźbę pozbawienia życia mnie i całej mojej rodziny. List był napisany także przez osobę osadzoną w więzieniu - mówił Tadeusz Truskolaski.
Układ sił w radzie nie pozostawia wątpliwości, podczas głosowania najpierw radni KO odrzucili tekst zgłoszony przez PiS, a następnie większością 16 głosów rada przyjęła treść stanowiska z deklaracją nadania tytułu honorowego obywatela miasta dla Pawła Adamowicza.
W sprawie uhonorowania Adamowicza jest jednak jeszcze jeden wątek. Wskazuje determinację i jakże przypomina podobne zabieg stosowane przez rządzącą obecnie większość parlamentarną. Najogólniej mówiąc, chodzi o doraźne poprawianie prawa, aby osiągnąć pożądany efekt. Jeszcze na poniedziałkowej sesji radni przyjmą dwie poprawki. Nie ma wątpliwości, że tak zrobią, zważywszy na posiadaną większość głosów.
Po pierwsze odbiorą komisji samorządności uprawnienie do zajmowania się przyznawaniem honorowego obywatelstwa. Odbiorą, ponieważ w tej akurat komisji większość mają radni PiS i w związku z tym mogliby zaopiniować negatywnie wniosek o przyznanie tytułu Adamowiczowi.
Po drugie wprowadzą zmianę w procedurze zgłaszania i opiniowania kandydata na honorowego obywatela. Uprawnienie to przekażą kapitule złożonej z prezydenta miasta oraz przewodniczącego rady i całego prezydium. Zgłosić kandydaturę może ta kapituła bądź pięcioro radnych. W kapitule obecnie większość ma KO, więc z przejściem tego progu nie będzie problemów.
Dodajmy jeszcze, że dziś na sesji radni przyjęli również stanowisko honorujące zmarłego niedawno premiera Jana Olszewskiego. Projekt zgłosił klub radnych PiS, za przyjęciem głosowali także prawie wszyscy radni KO.
KOMENTARZ:
Nie ma wątpliwości, że większość radnych nagięła do własnych potrzeb dotychczasowe przepisy regulujące przyznanie tytułu. To właśnie czyni przykry zgrzyt, szczególnie przy szlachetnych intencjach, jakie przyświecają radnym, którzy uznają za niezbędne przyznanie tytułu honorowego obywatela Białegostoku Pawłowi Adamowiczowi.