Białostoczanin, okazał się być też osobą poszukiwaną do odbycia kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W piątek, do Komisariatu Policji IV w Białymstoku zgłosiła się kobieta, która poinformowała dyżurnego o zaginięciu psa. Zgłaszająca dodała, że o zastrzelenie psa podejrzewa swojego syna. Kobieta, będąc z policjantami w rejonie swojego domu, wskazała świeży nasyp ziemi. Była przekonana, że właśnie tu, syn zakopał jej czworonoga. Policjanci, w tym technik kryminalistyki, wykopali martwego psa zgłaszającej. W wyniku dalszej intensywnej pracy, funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego już dwa dni po zdarzeniu. Mężczyzna, został zatrzymany po południu na jednym z białostockich osiedli. Jak się okazało, 38 - latek był też poszukiwany do odbycia kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności między innymi za kradzież oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Białostoczanin usłyszał już zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem. Obecnie przebywa już w areszcie.
Za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.