Białostocka radna Jowita Chudzik (PO) i kierownik Kliniki Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku prof. Sławomir Wołczyński mówili podczas dzisiejszej (14.07) konferencji prasowej o dalszych losach białostockiego pilotażowego programu in vitro.
- Agencja Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji w Warszawie pozytywnie zaopiniowała białostocki pilotażowy program in vitro. To jest bardzo dobra wiadomość, ponieważ możemy iść krok dalej. Jesteśmy krok dalej, żeby białostockie pary mogły skorzystać z tego dofinansowania. Te pary, których po prostu nie stać na to leczenie. Będę wnioskować, aby projekt uchwały profilaktyki zdrowotnej białostockiego pilotażowego programu in vitro trafił na najbliższą sesję Rady Miasta - przekazała radna Jowita Chudzik (PO).
Przeczytaj także: Samorządowy program in vitro w Białymstoku
- Być może będzie to pierwszy, mały, ale symboliczny krok, ale rozpocznie zupełnie nowe podejście. Jako kraj stoimy w obliczu ogromnego kryzysu demograficznego. Działania prorodzinne nie przyniosą rezultatów w postaci wzrostu urodzeń, natomiast leczenie niepłodności przyniesie. Oczywiście najlepszy byłby program ogólnopolski, ale ponieważ takiego nie ma, to te nawet drobne kroki są istotne, żebyśmy próbowali przynajmniej przełamywać ten ogromny kryzys demograficzny - mówił prof. Sławomir Wołczyński.
Przypomnijmy, że w ramach budżetu obywatelskiego 2195 mieszkańców zagłosowało na białostocki pilotażowy program in vitro. Pilotaż leczenia niepłodności metodą in vitro jest przewidziany dla ośmiu par: małżeństw lub związków partnerskich. Ma być na to łącznie przeznaczone 50 tys. zł, z czego 10 tys. zł to koszty przygotowania programu. Para będzie mogła dostać 5 tys. zł dofinansowania do jednej procedury.
Konferencja prasowa ws. białostockiego pilotażowego programu in vitro: