Artefakty znajdowały się w glinianym garnku. Datowane są na przełom X i XI wieku, ale dopiero pogłębione badania będą mogły wskazać dokładny czas ich powstania. Jak mówiła prof. Małgorzata Dajnowicz, czyli podlaski wojewódzki konserwator zabytków, właścicielem biżuterii była bogata mieszczanka. Niektóre przedmioty pochodzą z kręgu kultury orientalno-bizantyjskiej.
- Skarb ma charakter absolutnie unikalny, jest bezcenny. Składa się z blisko 50 elementów - mówiła prof. Dajnowicz podczas prezentacji tych wyjątkowych znalezisk. Dodała także, iż wśród archeologów od lat 90-tych ub. w. krążyły pogłoski o tej biżuterii i o tym, że jest gdzieś ukryta w województwie podlaskim. Przedmioty znaleziono w ok. miasta Brańsk, ale nie podano, gdzie dokładnie.
OBEJRZYJ: "VIDEO. Niezwykły artefakt w białostockim Muzeum Wojska"
Odnalezienie ich to owoc wspólnej pracy policjantów i służby celno-skarbowej. Niestety nie można powiedzieć wiele więcej, bo "trwa postępowanie o paserstwo przeciwko osobie, która przyznała się do posiadania tych dóbr kultury", co zaznaczył nadinsp. Robert Szewc, komendant wojewódzki policji w Białymstoku. Z kolei insp. Piotr Szczepaniak, zastępca dyrektora IAS w Białymstoku, podkreślił, że rzadko w Polsce odnajduje się podobne skarby.
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Białymstoku będzie zabiegał o to, by biżuteria pozostała w województwie podlaskim. W przyszłości mają być prowadzone rozmowy z muzeami i instytucjami kultury ws. konserwacji i depozytu artefaktów. Wkrótce mamy poznać wiecej szczegółów w ich temacie.