Co kryje dziedziniec paradny Pałacu Branickich? Trwają badania archeologiczne

Trwają badania archeologiczne na dziedzińcu paradnym Pałacu Branickich. To pierwsza próba zbadania tego, co kryje się pod ziemią w tym miejscu. Nigdy wcześniej nie prowadzono zleconych badań archeologicznych w obrębie dziedzińca paradnego w celach naukowych.

[fot. Paulina Górska/Bia24]

[fot. Paulina Górska/Bia24]

Archeolodzy na dziedzińcu Pałacu Branickich 

- Obszar poszukiwawczy wybrano na podstawie wyników badań georadarowych wykonanych w 2019 roku. To fragment 5m na 5 metrów, pomiędzy kolumnadą a bocznym wejściem do pałacu. Georadar wskazał tam anomalię w gęstości gruntu, która może świadczyć o dawnej zabudowie - mówi nam dr n. med. Magdalena Muskała, kierownik Samodzielnej Pracowni Historii Medycyny i Farmacji UMB.

Badanie jest realizowane na mocy porozumienia między białostockimi uczelniami. UMB organizuje i finansuje badania (dr Jerzy Tokajuk i dr Magdalena Muskała - nadzór merytoryczny), Uniwersytet w Białymstoku prowadzi prace archeologiczne (kierownik badań - dr hab. Maciej Karczewski, prof. UwB, z Wydziału Historii i Stosunków Międzynarodowych) zaś Politechnika Białostocka wykona dodatkowe odwierty, które umożliwią rozpoznanie szczegółowej stratygrafii nawarstwień antropogenicznych (prof. Piotr Banaszuk). 

- Trzeba pochwalić UMB, że poza kształceniem tak potrzebnych w Polsce medyków, zajmuje się też badaniem przeszłości miasta i to tej najdawniejszej, której prawdopodobnie najlepiej zachowane ślady są właśnie na dziedzińcu paradnym, wstępnym i w ogrodach Pałacu Branickich. Trzeba wiedzieć, że ta przestrzeń na przełomie wieków, nad rzeką Białą, była bardzo atrakcyjna dla ludzi pod względem osiedlania się, a jednocześnie na przestrzeni tych wszystkich stuleci była stosunkowo mało przekształcana aż do współczesności - mówi dr hab. Maciej Karczewski.

Archeologia opisuje to co się zdarzyło, na podstawie tego co zachowało się w ziemi.

- Zaplanowane badania należy określić jako sondażowe. Archeolodzy chcą się dokopać do miejsca samej anomalii, ale też do warstw ziemi z nią sąsiadujących. W ten sposób chcą zobaczyć co tam mogło się „wydarzyć”. Wstępny plan mówi o wykopie głębokim na 2-2,5 metra - dodaje Karczewski. 

Czego można się spodziewać po tych badaniach? 

- Wszystkiego – mówi krótko Maciej Karczewski.

Fragmenty budynku prawdopodobnie z czasów Wiesiołowskich

Badania na dziedzińcu rozpoczęły się 13 września.

- W ciągu trzech dni przeszliśmy od XX wieku, po wiek XVI-XV, z taką "dziurą" w wycieczce obejmującą XVII, XVIII i pewnie większość XIX wieku. Co mamy...Mieliśmy na początku warstwę, która powstała w ramach odbudowy Pałacu ze zniszczeń II wojny światowej. To były gruzy ceglane, zaprawa wapienna, rzeczy, które zostały wydobyte z ruin Pałacu, tu były składowane, później były wywożone dalej. To właśnie spowodowało, że powstała taka warstwa z dużą ilością gruzu ceglanego. Następnie mieliśmy dwie warstwy, które powstały prawdopodobnie w okresie międzywojennym albo wcześniej, między końcem XIX, a początkiem XX wieku - mówi nam prof. UwB Maciej Karczewski, po 3 dniach prac na tym terenie.

Archeolodzy na pałacowymi dziedzińcu znaleźli fragmenty budynku prawdopodobnie z czasów Wiesiołowskich (poprzednicy Branickich w tym miejscu). Do potwierdzenia tej tezy potrzeba jednak kolejnych badań.

Na pałacowym dziedzińcu ekipa pod kierunkiem prof. Macieja Karczewskiego odsłoniła relikty z XV-XVI wieku. To fragment podłogi o konstrukcji kamienno-glinianej dużego obiektu pochodzącego prawdopodobnie z czasów pierwszych właścicieli dóbr białostockich. Obiekt ten wstępnie rozpoznany był podczas badań georadarowych, które wykazały w tym miejscu anomalię mogącą świadczyć o pozostałościach dawnej zabudowy. "Warstwy przylegające do odkrytej konstrukcji zawierają w sobie fragmenty naczyń, kafli datowanych na XV-XVI wiek. Ta relacja stratygraficzna pozwala z kolei datować konstrukcję na ten sam okres. To pozostałości dużego budynku z założenia dworu Raczkowiczów" - twierdzi prof. Maciej Karczewski. 

Wśród dotychczasowych znalezisk są fragmenty: kafla, wstępnie datowanego na czasy Wiesiołowskich, ceglanej posadzki, szklanego naczynia, a także miedziany szeląg Jana Kazimierza tzw. boratynka oraz rylec mezolityczny. 

Okolice rezydencji Branickich były już wcześniej badane w różny sposób. W wykopach poprzedzających realizację różnych około pałacowych inwestycji znajdowano fragmenty glinianych naczyń z charakterystyczną kreskowaną powierzchnią, co wskazuje na bytność w tym miejscu ludzi w okresie od ostatnich stuleci przed naszą erą, czy na przełomie er. Od lat 40. XX wieku w pobliżu pałacu znajdowano kamienne toporki, wskazujące na osadnictwo w okresie młodszej epoki kamienia. 

Od XV wieku to miejsce stało się niejako centrum Białegostoku. Wybudowano tu rezydencję rodu Raczko Tabutowiczów, która na przestrzeni stuleci została przebudowana na dwór rodu Wiesiołowskich, a potem na pałac przez Branickich. Zwłaszcza ta ostatnia modernizacja jest bardzo mało poznana. 

Wszystkie ewentualne znaleziska, zgodnie z pozwoleniem wydanym na prowadzenie tych prac przez Podlaskiego Konserwatora Zabytków, trafią do Muzeum Historii Medycyny i Farmacji UMB.

Galeria

Zobacz również