Areszt za rybę. Bo zakupy robił w czasie kwarantanny

Białostoczanin trafił do aresztu za nieprzestrzeganie kwarantanny. 60-latek w trakcie jej odbywania poszedł do sklepu na zakupy. Dzięki natychmiastowej reakcji personelu sklepu, mężczyzna był już po chwili w rękach policjantów. 60-latek odpowie teraz za sprowadzenie niebezpieczeństwa.

Źródło: Podlaska Policja

Źródło: Podlaska Policja

W niedzielę, około 15, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku otrzymał informację od pracownika jednego ze sklepów o mężczyźnie, który przyszedł na zakupy pomimo odbywania kwarantanny.

Na miejsce natychmiast przyjechał patrol policji wyposażony w środki ochrony osobistej niezbędne do podejmowania interwencji wobec osób z podejrzeniem zarażenia koronawirusem.

Mundurowi ustalili, że 60-latek kilka dni temu wrócił do kraju i jest objęty kwarantanną.

Jak podaje policja, w rozmowie z funkcjonariuszami 60-latek dodał, że nie chciał fatygować córki ani sąsiadów do spełniania swojej zachcianki kulinarnej.

Pomimo tego, że w domu miał jedzenie, postanowił pójść do sklepu, bo zachciało mu się ryby. Tam jednak sam opowiedział personelowi, że jest na kwarantannie. Dzięki ich natychmiastowej reakcji, mężczyzna został zatrzymany i odpowie teraz za sprowadzenie niebezpieczeństwa. Jak ustalili mundurowi, to nie pierwsze naruszenie przez mężczyznę zasad kwarantanny. O tej rażącej nieodpowiedzialności został również powiadomiony Inspektor Sanitarny. Decyzją sądu 60-latek trafił do aresztu.

Jak podaje Wojewódzka Komenda Policji, wczoraj podlascy policjanci interweniowali 36 razy w związku z naruszeniem zasad przemieszczania się (19 mandatów, 26 pouczeń, w 8 przypadkach prowadzone są czynności wyjaśniające, 3 zgłoszeń nie potwierdzono);

 67 razy w związku z nielegalnym gromadzeniem się osób (32 mandaty, 29 pouczeń, w 11 przypadkach prowadzone są czynności wyjaśniające, 40 zgłoszeń nie potwierdzono).

Zobacz również