Poseł Adam Andruszkiewicz, jak pamiętamy, startował w wyborach parlamentarnych w 2015 roku z listy komitetu Kukiz15. Razem z grupą działaczy ugrupowań narodowych (Andruszkiewicz był liderem Młodzieży Wszechpolskiej) zasiedlił listy Kukiza i to z dużym powodzeniem. W Podlaskiem Adam Andruszkiewicz został jedynym posłem tego ugrupowania. Nie przetrwał całej kadencji. W listopadzie 2017 wystąpił z klubu parlamentarnego Kukiz15 i zasilił szeregi koła Wolni i Solidarni stworzonego wcześniej przez innych emigrantów z Kukiza o poglądach narodowych i konserwatywnych pod wodzą Kornela Morawieckiego.
Adam Andruszkiewicz podczas swojej politycznej peregrynacji nigdy nie krył sympatii do partii rządzącej (w tym wypadku Prawa i Sprawiedliwości). Było raczej tylko kwestią czasu, kiedy poseł dotrze do portu PiS. Złośliwi zapewne dopowiedzą - kiedy i za jaką cenę. Wszystko wskazuje na to, że cenę właśnie poznaliśmy.
"Dziś ukazał się sondaż, w którym zjednoczone siły salonu III RP (PO, PSL, SLD, Nowoczesna) wspólnie wygrywają wybory w 2019 r. Prawda jest taka, że nie możemy dłużej lekceważyć faktu, że Tusk może wrócić do władzy. To byłaby tragedia dla Polski. [?] Musimy szybko dokonać zjednoczenia sił patriotycznych - tylko wielki obóz na prawicy jest w stanie zatrzymać powrót Tuska do władzy w Polsce za rok. Do budowy takiej wielkiej siły patriotycznej będę dążył. Nie oddamy Polski w ręce PO!" - tak poseł napisał bezpośrednio przed zacumowaniem w porcie PiS. Zapewne takie "patriotyczne" motywacje będzie eksponował dla uzasadnienia swojego odejścia z WiS i przyłączenia się do PiS.
Wcześniej już Andruszkiewicz mówił na łamach Wirtualnej Polski: "Zmobilizuję tysiące młodych ludzi w Polsce, a także tych, którzy przez złodziejskie rządy PO zostali wypchnięci na Zachód, aby Tusk nigdy nie odzyskał władzy w naszej Ojczyźnie". Na razie jednak nie pociągnął za sobą tłumów, ale może jak wiceminister cyfryzacji mu się to lepiej uda.
Na temat objęcia stanowiska w rządzie Morawieckiego nikt na razie oficjalnie się nie wypowiada. Trudno jednak mieć wątpliwości, że taka posada odpowiada 28-letniemu posłowi z Podlaskiego. Wkrótce też możemy oczekiwać informacji o jego akcesie do partii rządzącej. Kto wie, że już jesienią odnowiony ideowo poseł Adam Andruszkiewicz będzie miał okazję przekonać wyborców, by wybrali go na kolejną kadencję.
Andruszkiewicz jest jednym z trzech posłów z Podlaskiego, którzy w trakcie kadencji zmienili przynależność partyjną. Mieczysław Baszko wybrany z listy PSL przeszedł do partii Jarosława Gowina Porozumienie i zasilił klub parlamentarny Zjednoczonej Prawicy. Krzysztof Truskolaski odszedł z klubu Nowoczesnej (co automatycznie oznacza wystąpienie z partii) i przystąpił do klubu Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska.