Dyżurny policji w Białymstoku, w środę (20.09) około godziny 21.30 otrzymał informację, że mieszkaniec miasta chce odebrać sobie życie. Z relacji zgłaszającej wynikało, że jej syn jeszcze tego samego dnia pożegnał się ze swoją dziewczyną i jej rodziną informując ich, że "się zabije". Kobieta dodała, że z 29-latkiem ostatni kontakt miała jego siostra tuż po godz. 18, kiedy mężczyzna opuścił jej mieszkanie.
Funkcjonariusze rozpytywali okolicznych mieszkańców, sprawdzali szpitale, a także dworce na terenie miasta, w celu odnalezienia 29-latka. O godzinie 22.30 ogłoszono alarm dla całego stanu białostockiej "trójki". Na szczęście po niespełna czterech godzinach intensywnych poszukiwań mundurowi z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego zauważyli zaginionego desperata w okolicach centrum miasta. Siedział we własnym aucie. Zachowywał się nienaturalnie i oświadczył funkcjonariuszom, że rzeczywiście miał myśli samobójcze.
Ostatecznie desperat bezpiecznie trafił pod opiekę lekarzy.