Ostatni mecz pomiędzy tymi zespołami był jednym z najbardziej szalonych i kluczowych w kontekście sięgnięcia po pierwszy, historyczny tytuł przez gliwiczan. Wiosną gospodarze w dramatycznych okolicznościach ograli Żółto-Czerwonych przy Okrzei 2:1. Kapitalnym trafieniem przybliżającym zespół Waldemara Fornalika do olbrzymiego sukcesu popisał się wówczas Tomasz Jodłowiec. Nie mniej ważną interwencją, broniąc w ostatnich minutach meczu rzut karny Jesusa Imaza, popisał się w tamtym meczu także Jakub Szmatuła.
- Wszyscy rozmawiając o ostatnim sezonie wracają do tego meczu. To było jedno z najbardziej wyjątkowych spotkań obok wygranej wyjazdowej na Legii. Wszyscy pamiętamy okoliczności tych wydarzeń i często do nich wracamy, ale nie w kontekście rywalizacji, która nas czeka w piątek. Bardziej przez pryzmat tego, co się wydarzyło w poprzednich rozgrywkach - mówi trener Piasta Waldemar Fornalik, cytowany przez oficjalną stronę internetową mistrzów Polski.
- Nie wracamy już do tego i sądzę, że w Gliwicach też już tego mocno nie rozpamiętują i będą chcieli znów z nami wygrać. Mówiąc żartem, na wdzięczność raczej nie mamy co liczyć. Był to mecz, który przegraliśmy w dramatycznych okolicznościach. My z kolei mieliśmy kiedyś taki z Arką Gdynia. Pretensje o wynik w tamtym meczu możemy mieć tylko i wyłącznie do siebie, bo mieliśmy piłkę meczową na nodze i to tylko pokazuje jaka jest piłka. Raz się jest po tej piękniejszej jej stronie, a raz nie. My wówczas byliśmy po drugiej stronie. To jest już jednak za nami. Takie mecze są ciężkie do strawienia. Najbliższe spotkanie, to już jednak zupełnie inna historia - mówi z kolei szkoleniowiec białostoczan, Ireneusz Mamrot.
- To bardzo zdyscyplinowany zespół, który w bardzo pozytywny sposób kalkuluje na boisku. Wiedzą, kiedy przyśpieszyć grę, a kiedy trzeba zwolnić. Moim zdaniem mistrzostwo dodało im jeszcze większej pewności siebie. Z boku to wygląda tak jakby grali bez żadnej presji - dodaje trener Jagi.
Słów uznania pod adresem rywali nie szczędzi także trener Fornalik. - To dobra drużyna o dużym potencjale ofensywnym. Dwaj napastnicy - Patryk Klimala oraz Jesus Imaz mają łącznie kilkanaście bramek na swoim koncie. Do tego są zawodnicy, którzy asystują i bardzo dobrze rozgrywają piłkę, więc musimy być mocno skoncentrowani i rozegrać niezły mecz, żeby zgarnąć trzy punkty - uważa doświadczony szkoleniowiec gliwiczan.
Mecz z Piastem będzie pierwszym w tym sezonie, w Jagiellończycy będą musieli sobie radzić bez kapitana. Z powodu nadmiaru żółtych kartek na Śląsk nie pojechał Taras Romanczuk. - To, że Taras jest dla nas kluczową postacią nie jest żadną tajemnicą. Jeśli nie gra, to tylko z powodu na jakiś uraz lub właśnie kartki, jak obecnie. Dysponujemy jednak szeroką kadrą i to jest jedna z tych sytuacji, w której swoją wartość mogą udowodnić rezerwowi. Rywalizacja o miejsce w składzie trwa cały czas. Podczas sparingów i treningów przygotowujemy różne warianty gry, w tym też takie, w których nie korzystamy z Tarasa. O tym, na który postawimy przekonamy się podczas meczu - wyjaśnia Ireneusz Mamrot.
Obecnie oba zespoły w ligowej tabeli dzielą zaledwie dwa punkty. Gliwiczanie z dorobkiem 25 "oczek" plasują się na trzeciej pozycji. Jagiellończycy po ostatniej kolejce zajmują z kolei 7. miejsce. Ścisk w tabeli jest jednak taki, że ewentualne zwycięstwo sprawi, że białostoczanie doskoczą do liderującej Legii Warszawa. Przynajmniej do momentu rozegrania przez nią meczu z Górnikiem Zabrze. Mecz w Gliwicach rozpocznie się o godzinie 20:30. Spotkanie poprowadzi sędzia Tomasz Musiał.