Pierwsza odsłona spotkania przypominała partię szachów. Oba zespoły bardzo dobrze radziły sobie w defensywie i nie pozwalały przeciwnikom na zbyt wiele pod swoją bramką. Najbliżsi zdobycia bramki w pierwszych trzech kwadransach byli gospodarze. Na sześć minut przed przerwą po podaniu Airama Cabrery fatalnie pomylił się Sergiu Hanca.
- Pierwsza połowa to były piłkarskie szachy. Oba zespoły stworzyły tylko jedną sytuację, natomiast druga odsłona meczu zaczęła się od bramki dla gospodarzy, która totalnie zmieniła obraz meczu. Gospodarze nastawili się na kontrataki i robili to bardzo dobrze. Spokojnie mogli podwyższyć na 2:0. My natomiast nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Gdyby Stefan trafił, to mecz mógłby wyglądać zupełnie inaczej, a tak musieliśmy się rzucić w pogoń za wynikiem. Na kolejne groźne sytuacje musieliśmy poczekać do końcówki spotkania. Z przebiegu gry trzeba jednak powiedzieć, że gospodarze zasłużyli na te zwycięstwo - skomentował mecz trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
Widowisko zyskało po zmianie stron. Dwie minuty po wznowieniu gry dobry strzał oddał Mateusz Wdowiak, ale na posterunku był Grzegorz Sandomierski. Po chwili gospodarze mieli rzut rożny. Ze stojącej piłki dośrodkował Rumun Hanca, futbolówka po drodze odbiła się od Milana Dimuna i spadła pod nogi Ołeksija Dytiatjewa, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w bramce. Cracovia nacierała i była bliska strzelenia kolejnego gola, ale tylko w słupek trafił Damian Dąbrowski.
Istotne zdarzenie dla przebiegu spotkania miało miejsce także w 56. minucie. Michał Helik sfaulował w polu karnym Martina Pospisila i goście mieli rzut karny. Niestety z punktu oddalonego od bramki o jedenaście metrów strasznie pomylił się Stefan Scepović. Jagiellończycy do końca spotkania walczyli przynajmniej o wyrównanie, a gospodarze wyprowadzali groźne kontrataki. Strzelał Rapa, następnie w słupek trafił Wdowiak, a później nad bramką uderzył także Michal Siplak i do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.
Porażka przy Kałuży wobec pozostałych wyników oznacza, że Jagiellonia nad ósmą Pogonią Szczecin ma już tylko cztery punkty przewagi. Z wyników w Krakowie i Poznaniu najbardziej cieszą się nad morzem. Lechia Gdańsk nad drugą Legią Warszawa ma już 7 punktów przewagi, a nad Jagiellonią 10. Za tydzień wicemistrzowie Polski podejmą przy Słonecznej zabrzańskiego Górnika.
Cracovia 1 (0:0) 0 Jagiellonia Białystok
Bramka: Ołeksij Dytiatjew 48
Cracovia: 40. Michal Peskovic - 2. Cornel Rapa, 39. Michał Helik, 34. Ołeksij Dytiatjew, 3. Michal Siplak - 4. Sergiu Hanca (86, 87. Diego Ferraresso), 14. Damian Dąbrowski, 5. Janusz Gol, 19. Javi Hernandez (41, 8. Milan Dimun), 11. Mateusz Wdowiak - 24. Airam Cabrera.
Jagiellonia Białystok: 29. Grzegorz Sandomierski - 7. Jakub Wójcicki, 17. Ivan Runje, 5. Nemanja Mitrović, 12. Guilherme - 77. Martin Kostal (72, 11. Jesus Imaz), 20. Marko Poletanović, 6. Taras Romanczuk, 26. Martin Pospisil (59, 99. Bartosz Kwiecień), 9. Arvydas Novikovas - 10. Stefan Scepović (80, 98. Patryk Klimala).
żółte kartki: Marko Poletanović, Nemanja Mitrović.
sędzia: Szymon Marciniak.