- To było bardzo trudne spotkanie. Szczególnie początek był bardzo ciężki. Zaczęliśmy od 4:13 dla przeciwników. Nie realizowaliśmy naszych założeń taktycznych. Nie powstrzymywaliśmy ich kontrataków, a te mają bardzo groźne, gdyż są to młodzi i bardzo wybiegani zawodnicy. Jak tylko jest szansa, to od razu grają szybko do przodu. Uprzedzałem chłopaków, że może tak być, ale nie spodziewaliśmy się, że aż w takim stopniu będą napędzać swoją grę. Na początku zdobyli sporo łatwych punktów. Później jednak zmieniliśmy system obrony i gra się uspokoiła. Wreszcie zaczęliśmy osiągać zamierzony efekty w obronie, a jednocześnie sami zaczęliśmy trafiać - tłumaczy trener białostoczan, Tomasz Kujawa.
- Jestem zadowolony z tego jak zaprezentowaliśmy się w ataku. Pięciu zawodników przekroczyło granicę 10 punktów, co jak na mecz wyjazdowy jest dobrym osiągnięciem. Bartek Wróblewski zdobył 20 punktów. Trafił czterokrotnie za 3 punkty. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z zespołu i naszej gry na przestrzeni całego spotkania - dodaje szkoleniowiec białostoczan.
Oprócz poprawienia gry w destrukcji trener Kujawa podaje jeszcze kilka innych czynników, które zadecydowały o zwycięstwie w Kielcach. - Fajnie w pierwszej połowie wprowadził się Paweł Karasiewicz, który zdobył przed przerwą 10 punktów. Zagrał to, czego oczekiwaliśmy od niego od początku sezonu. Ogólnie cały mecz był bardzo wyrównany. Z reguły utrzymywaliśmy 6-7 punktowy dystans. W końcówce rywale zaczęli gonić, ale celnym rzutem za trzy uspokoił ich Krzysiek Kalinowski. Gdybyśmy jednak nie zatrzymali w porę ich kontrataków i nie zagrali dobrze w obronie strefowej, to z Kielc moglibyśmy wracać z niczym - wyjaśnia Kujawa.
AZS UJK Kielce 71 [(22:26)(18:19)(19:17)(12:15)] 77 Żubry Białystok
Punkty Żubry: Bartłomiej Wróblewski - 20, Paweł Karasiewicz, Andrzej Misiewicz - 13, Arkadiusz Zabielski - 12, Aleksander Szczerbatiuk - 10. Marcin Monach - 4, Krzysztof Kalinowski - 3, Patryk Andruk - 2.