- Za spokojnie podszedłem do tych eliminacji. Koło jest tępe, nie będzie tu wielkich wyników. Mnie stać w finale na znacznie dalsze rzucanie. Dziś dałem się zwieść znacznikowi od kamery. Myślałem, że jest ustawiony na środku, a nie był i źle robiłem wejście. Powinienem był ustawić swój znacznik. Nie mam usprawiedliwienia. Młodzi atakują, ja mam swoje lata, ale wiem, że stać mnie na znacznie dalsze rzucanie w walce o medale - mówił Wojciech Nowicki.
Ostatecznie Nowicki zajął dziesiąte miejsce w kwalifikacjach i zawalczy o medal w finale, który zaplanowano na niedzielę (4.08.) o godz. 20.30.